Trump: Krym pozostanie w Rosji

W wywiadzie dla magazynu "Time", Donald Trump obarczył Kijów odpowiedzialnością za rozpoczęcie wojny. Prezydent USA oświadczył również, że "Krym pozostanie w Rosji".

Rozmowę opublikowano w piątek z okazji zbliżających się stu dni drugiej kadencji Donalda Trumpa. Jak napisał "Time", układ pokojowy, który stara się wprowadzić amerykański prezydent, zakłada przekazanie Rosji około 20 procent terytorium Ukrainy.

- Myślę, że wojna wybuchła wtedy, gdy (Ukraińcy - red.) zaczęli mówić o przystąpieniu do NATO - stwierdził Trump w rozmowie z tygodnikiem. Dodał, że "Krym pozostanie w Rosji".

Donald Trump w Gabinecie Owalnym
Donald Trump w Gabinecie Owalnym
Źródło: PAP/EPA/SAMUEL CORUM / POOL

W ubiegłym tygodniu agencja Bloomberg, powołując się na anonimowe źródła, podała, że władze USA są gotowe uznać kontrolę Rosji nad nielegalnie anektowanym przez nią ukraińskim Krymem w ramach szerszego porozumienia pokojowego pomiędzy Moskwą a Kijowem.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wielokrotnie powtarzał, że nie zamierza oddać Krymu Moskwie. Taka decyzja byłaby korzystna dla przywódcy Rosji Władimira Putina, który od lat zabiega o międzynarodowe uznanie dla rosyjskiej kontroli nad Krymem.

Rosja żąda zrzeczenia się przez Ukrainę czterech obwodów i Krymu
Rosja żąda zrzeczenia się przez Ukrainę czterech obwodów i Krymu
Źródło: Adobe Stock, TVN24

Aneksja Krymu

Półwysep Krymski, leżący na południe od obwodu chersońskiego, został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i "referendum", które władze Ukrainy i Zachód uznały za pogwałcenie prawa międzynarodowego. Stało się to po zwycięstwie prozachodniej rewolucji godności w Kijowie, która doprowadziła do obalenia prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.

W lutym 2014 roku tzw. zielone ludziki, czyli uzbrojeni ludzie w nieoznakowanych mundurach, zajęli budynki miejscowej administracji na półwyspie. Moskwa długo zaprzeczała, że jej żołnierze uczestniczyli w inkorporacji Krymu, a gdy to w końcu przyznała, określiła ich mianem "uprzejmych ludzi", którzy pospieszyli z pomocą tamtejszym mieszkańcom.

16 marca na terytorium Krymu Rosjanie przeprowadzili "referendum" w sprawie statusu półwyspu. Później Władimir Putin ogłosił "przyłączenie" Krymu do Federacji Rosyjskiej. Większość społeczności międzynarodowej uznała "referendum" za nielegalne, a kraje Zachodu nałożyły na Moskwę sankcje. Przeciwko rezolucji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych potępiającej referendum i aneksję Krymu było 11 państw, w tym na przykład Nikaragua.

Czytaj także: