"Nasi liczni TERAZ WIELCY SOJUSZNICY na Bliskim Wschodzie i w regionach go otaczających, wyraźnie i stanowczo, z wielkim entuzjazmem, poinformowali mnie, że z zadowoleniem przyjmą możliwość, na moją prośbę, wkroczenia do GAZY z ciężkim wojskiem i 'naprostowania naszego Hamasu', jeśli Hamas nadal będzie działał źle, łamiąc porozumienie z nami" - napisał prezydent USA Donald Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social.
Trump dodał jednak, że powiedział tym krajom, w tym Izraelowi, by jeszcze tego nie robiły. "Wciąż jest nadzieja, że Hamas postąpi słusznie. Jeśli tego nie zrobi, kres Hamasu będzie SZYBKI, WŚCIEKŁY i BRUTALNY!" - zagroził. Podziękował przy tym Indonezji, która jest jednym z państw deklarujących gotowość wysłania sił stabilizacyjnych do Strefy Gazy.
Hamas wzywany do zwrotu ciał zakładników
Wypowiedź Trumpa padła w kontekście napięć dotyczących wypełniania warunków zawieszenia broni, obowiązującego w Strefie Gazy. Wbrew umowie, Hamas wciąż nie oddał Izraelowi wszystkich ciał zakładników, a władze w Jerozolimie oskarżyły go o celowe opóźnianie tego procesu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "System się załamał". Mieszkańcy Strefy Gazy wracają do domów, których już nie ma
Hamas utrzymuje, że chce zwrócić ciała, ale ma trudności techniczne z ich wydobyciem. Przedstawiciele Białego Domu, wypowiadający się dla mediów, wyrazili przekonanie, że Hamas chce zwrócić wszystkie szczątki zakładników, ale utrudniają mu to zniszczenia w Strefie Gazy.
W ramach pierwszej fazy umowy, wynegocjowanej z udziałem USA i państw arabskich, Hamas wypuścił w ubiegłym tygodniu 20 ostatnich żyjących zakładników, a Izrael zwolnił blisko 2 tys. zatrzymanych Palestyńczyków.
Vance: wszystko idzie lepiej, niż się spodziewałem
Wiceprezydent USA J.D. Vance, który poleciał do Izraela, mówił o zawartym porozumieniu pokojowym. - Minął już tydzień od rozpoczęcia historycznego planu pokojowego prezydenta Trumpa na Bliskim Wschodzie i szczerze mówiąc, wszystko idzie lepiej, niż się spodziewałem - powiedział.
Vance podkreślił, że wcielenie całego planu pokojowego zajmie dużo czasu. Pochwalił jednocześnie wysiłki Izraela, państw arabskich i muzułmańskich oraz doradców Trumpa, Steve'a Witkoffa i Jareda Kushnera, uznawanych za głównych architektów planu pokojowego.
Vance: to nie koniec rozejmu, to musiało się stać
Wiceprezydent skrytykował głosy wyrażające obawę o przetrwanie rozejmu, które nasiliły się po tym, gdy w niedzielę Izrael przeprowadził naloty na Hamas, oskarżając go o atak na żołnierzy i naruszenie umowy.
- To nie koniec rozejmu, to musiało się stać, gdy mamy do czynienia z ludźmi, którzy nienawidzą się i walczą ze sobą od bardzo dawna, ale radzimy sobie bardzo dobrze - przekonywał Vance.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pomoc humanitarna wstrzymana "do odwołania". Po atakach w Strefie Gazy
Vance: Hamas będzie musiał się rozbroić
Vance powiedział, że przekazanie przez Hamas ciał wszystkich zabitych izraelskich zakładników "zajmie nieco czasu", ponieważ niektóre zwłoki są pogrzebane głęboko pod gruzami, a innych szczątków nie udało się jeszcze zlokalizować.
Sprawa wydania zwłok budzi napięcia we wdrażaniu porozumienia. Hamas oddał jak na razie 13 z 28 ciał. Władze Izraela oskarżają Hamas o celowe opóźnianie tego procesu. Hamas twierdzi, że chce zwrócić ciała, ale ma trudności techniczne z ich wydobyciem. Grupa zapowiedziała, że jeszcze we wtorek przekaże szczątki kolejnych dwóch osób.
Wiceprezydent podkreślił, że Hamas zgodnie z planem Trumpa będzie musiał się rozbroić. Nie podał dokładnej daty, do której ma się to stać, ale ostrzegł Hamas przed "bardzo złymi rzeczami", które wydarzą się, jeżeli nie złoży broni.
Rozbrojenie Hamasu jest elementem drugiej fazy planu pokojowego Trumpa, której szczegóły nie zostały jeszcze wynegocjowane. Przedstawiciele palestyńskiej grupy wielokrotnie zaznaczali, że są gotowi oddać władzę nad Strefą Gazy - co również jest elementem porozumienia - ale nie złożą broni.
Napięcia w Strefie Gazy
W niedzielę Izrael przeprowadził serię nalotów na Strefę Gazy w odpowiedzi na atak, który wojsko uznało za napaść Hamasu i naruszenie rozejmu. Palestyńska grupa nie przyznała się do tych czynów. W ataku zginęło dwóch izraelskich żołnierzy, a w nalotach, które po nim nastąpiły, 45 Palestyńczyków.
Dodatkowo napięcia wywołują pozasądowe zabójstwa, dokonywane przez bojowników Hamasu na członkach rywalizujących z nim grup, które terroryści oskarżali o kolaborację z Izraelem.
Trump początkowo oznajmił, że nie przejmuje się tymi egzekucjami, ponieważ palestyńska grupa otrzymała od USA tymczasowe pozwolenie na "zaprowadzenie porządku" w Strefie Gazy. Przekonywał też, że Hamas walczy z "bardzo złymi gangami". Potem jednak zagroził we wpisie na Truth Social, że "jeśli Hamas nadal będzie zabijać ludzi w Strefie Gazy, czego nie było w porozumieniu, to nie będziemy mieć innego wyjścia, jak tylko wkroczyć i ich zabić!".
We wtorek do Izraela przybył z wizytą wiceprezydent USA J.D. Vance. Przedstawiciel władz w Waszyngtonie ma przeprowadzić tam rozmowy o sposobach realizacji planu pokojowego Trumpa.
Autorka/Autor: asty/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: HAITHAM IMAD/PAP