Debata prezydencka w USA. Biden o "moralności bezpańskiego kota", Trump: nie zrobiłem nic złego

Źródło:
TVN24, PAP
Debata Biden-Trump. "Nie byłoby mnie tutaj, gdyby Joe Biden był dobrym prezydentem"
Debata Biden-Trump. "Nie byłoby mnie tutaj, gdyby Joe Biden był dobrym prezydentem" Cable News Network Inc. All rights reserved 2024
wideo 2/4
Debata Biden-Trump. "Nie byłoby mnie tutaj, gdyby Joe Biden był dobrym prezydentem" Cable News Network Inc. All rights reserved 2024

Joe Biden i Donald Trump zmierzyli się w pierwszej debacie przed jesiennymi wyborami prezydenckimi. Obecny i były gospodarz Białego Domu odpowiadali na pytania dotyczące między innymi gospodarki, aborcji i spraw międzynarodowych, w tym rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Trump powiedział, że warunki Putina dotyczące zakończenia wojny są nie do zaakceptowania, stwierdził jednocześnie, że doprowadzi do zakończenia konfliktu przed objęciem prezydentury. - Jeśli Rosja nie zostanie powstrzymana, pomyślmy, co stanie się z Polską, z Białorusią, z państwami NATO - mówił z kolei Biden.

ZOBACZ CAŁĄ DEBATĘ NA TVN24 GO >>>

Debata Trump-Biden rozpoczęła się o godzinie 21 lokalnego czasu - w Polsce była wtedy 3 nad ranem - i z przerwami trwała 90 minut. Odbywała się bez publiczności. Na jej początku kandydaci nie podali sobie ręki.

Nigdy wcześniej debata prezydencka nie odbyła się aż cztery miesiące przed wyborami, zwykle debaty kandydatów na najwyższy urząd w USA miały miejsce we wrześniu i październiku.

CZYTAJ WIĘCEJ: Biden kontra Trump. Co mówią sondaże

1. Gospodarka. Biden o "zapaści" pod rządami Trumpa, Trump o inflacji, która "zabija kraj"

W pierwszej kolejności kandydaci dyskutowali o kwestiach gospodarczych, między innymi o inflacji.

- Musimy spojrzeć na to, co mi zostało po rządach prezydenta Trumpa. Mieliśmy gospodarkę, która upadała. Źle zarządzał pandemią, jedyne co mówił, że to nie jest takie poważne, że wystarczy tylko wstrzyknąć sobie wybielacz. Mieliśmy zapadłą gospodarkę, nie było miejsc pracy. (...) musieliśmy to wszystko pozbierać - powiedział Biden, odpowiadając na pytanie na temat podwyższonej inflacji.

Trump odparł, że wprowadzone pod jego rządami ulgi podatkowe przyczyniły się do "najlepszej gospodarki w historii kraju". Dodał, że pod rządami Bidena "inflacja zabija ten kraj".

- Nie jesteśmy już szanowani jako kraj. Nie szanują naszego przywództwa. Nie szanują już Stanów Zjednoczonych. Jesteśmy jak naród trzeciego świata - powiedział Trump.

Debata między Joe Bidenem i Donaldem TrumpemPAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS

2. Federalne prawo do aborcji. Trump o wyjątkach od zakazu, stanowisko Bidena

Następnie Trump odpowiadał na pytanie o zniesienie przez wybranych przez niego sędziów Sądu Najwyższego federalnego prawa do aborcji.

- Niektórzy ludzie tak nie uważają, ale ja jestem za wyjątkami w przypadkach gwałtu, kazirodztwa i zagrożenia życia matki. Myślę, że to ważne, by ludzie podążali za swoim sercem, ale ważne jest też, by wygrać wybory - powiedział.

Pytany o to samo Biden zapowiedział, że jeśli wygra wybory, przywróci to prawo. Jednocześnie opowiedział się przeciwko aborcjom w ostatnich miesiącach ciąży. - Nie jesteśmy za późnymi aborcjami. Kropka, kropka, kropka - zaznaczył.

3. Wojna w Ukrainie. Trump: doprowadzę do zakończenia konfliktu, Biden między innymi o Polsce

Jednym z kolejnych tematów debaty była rosyjska inwazja na Ukrainę.

Trump powiedział, że warunki Putina dotyczące zakończenia wojny na Ukrainie są nie do zaakceptowania, stwierdził jednocześnie, że doprowadzi do zakończenia konfliktu jeszcze przed objęciem prezydentury. - Nie, one nie są akceptowalne. Ale to jest wojna, która nigdy by się nie zaczęła, gdyśmy mieli przywódcę, który cieszyłby się szacunkiem, (...). Doprowadzę do zakończenia tej wojny między Putinem i Zełenskim jeszcze jako prezydent-elekt - powiedział Trump. Były prezydent stwierdził, że do rosyjskiej inwazji nigdy by nie doszło, gdyby prezydentem był ktoś respektowany przez Putina. Mówił też o koszcie wsparcia Ukrainy, nazywając przy tym prezydenta Zełenskiego "najlepszym sprzedawcą w historii".

- On (Biden) dał im 200 miliardów. To dużo pieniędzy (...) Mówię tylko, że to pieniądze, których nie powinniśmy byli wydawać - stwierdził. Dodał też, że Amerykę dzieli od Europy ocean i to Europa powinna ponieść główny ciężar wsparcia Ukrainy.

Biden odparł, że Trump nie wie o czym mówi i stwierdził, że "Putin chce całej Ukrainy". Określił rosyjskiego przywódcę jako "zbrodniarza wojennego" i mówił, że jeśli uda mu się zająć Ukrainę, będzie chciał dalej destabilizować Europę Środkowo-Wschodnią. - Jeśli Rosja nie zostanie powstrzymana, pomyślmy, co stanie się z Polską, z Białorusią, z państwami NATO - podkreślił.

Debata Trumpa i BidenaPAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS

Do wojny na Ukrainie obaj politycy nawiązywali także w swoich późniejszych wypowiedziach jakie padły podczas debaty.

- Jego (Bidena) polityka jest tak zła, jego polityka militarna jest szalona. Z nim te wojny nigdy się nie skończą. On nas zaprowadzi do III wojny śiwatowej, a jesteśmy bliżej III wojny światowej niż ktokolwiek sobie wyobraża - powiedział Trump, zarzucając Bidenowi, że przeciwnicy Ameryki "nie boją się" Bidena. Stwierdził też, że "Putin odebrał ziemię Bushowi, Obamie i Bidenowi" - odnosząc się do wojny w Gruzji, zajęcia Krymu i ostatniej inwazji - ale nie zrobił nic za jego kadencji, bo "wiedział, że nie może sobie pogrywać". Dodał, że polityka Bidena doprowadziła do "takiej złej pozycji z Ukrainą i Rosją", bo Ukraina nie wygrywa wojny i "kończą jej się żołnierze".

Biden odparł, że przepisem na III wojnę światową jest pozwolenie Rosji na wygraną w Ukrainie. - Chcesz wojny? To po prostu pozwól Putinowi wziąć Kijów, a potem zobacz, co się stanie w Polsce, na Węgrzech i wszystkich innych miejscach wzdłuż granicy. Wtedy będziemy mieć wojnę - zaznaczył.

4. Problemy prawne Trumpa. Biden o "moralności bezpańskiego kota", Trump: nie zrobiłem nic złego

Podczas debaty pojawił się też wątek problemów prawnych Donalda Trumpa.

Biden odniósł się w tym kontekście między innymi do wypowiedzi Trumpa, że ma prawo do zemsty na swoich przeciwnikach.

- Nigdy nie mieliśmy prezydenta, który mówił, że ma prawo do zemsty na swoich przeciwnikach, który molestował kobietę, który uprawiał seks z gwiazdą porno, gdy jego żona była w ciąży - powiedział urzędujący prezydent.

- Sam pomysł, że masz prawo do zemsty przeciwko jakiemukolwiek Amerykaninowi jest po prostu niesłuszny. Żaden prezydent w naszej historii nie mówił w ten sposób. Pomyśl o przestępstwach, o które wciąż jesteś oskarżony. Pomyśl o wszystkich karach cywilnych, które musisz zapłacić za molestowanie kobiety (...) za uprawianie seksu z gwiazdą porno, kiedy twoja żona była w ciąży? Masz moralność bezpańskiego kota - ciągnął Biden, nazywając Trumpa "skazanym przestępcą".

Trump zaprzeczył, by uprawiał seks z aktorką Stromy Daniels, a wytoczona przeciwko niemu sprawa karna w tej sprawie jest wynikiem "ustawionego systemu". - Nie zrobiłem nic złego - stwierdził. Zaprzeczył też - wbrew poprzednim wypowiedziom - że zamierza zemścić się na swoich przeciwnikach politycznych.

- Naszą zemstą będzie sukces - dodał.

5. Wojsko. Trump o "najbardziej kompromitującym momencie w historii kraju", Biden: nikt nie myśli, że jesteśmy słabi

Podczas debaty Trump nawiązał między innymi do działań amerykańskiego wojska podczas ewakukacji z Afganistanu w czasie, kiedy władzę przejmowali tam talibowie.

- On powinien zwolnić wszystkich wojskowych zaangażowanych w ten afgański horror, w najbardziej kompromitujący moment w historii naszego kraju - powiedział Trump. Dodał, że pod rządami Bidena Ameryka jest "pośmiewiskiem" i jeśli ponownie wygra wybory, "nasz kraj nie ma szans wyjścia z tego dołka". - Pewnie nie będziemy mieć w ogóle kraju - dodał.

Obwinił też Bidena o więzienie przez Rosję dziennikarza "Wall Street Journal" Evana Gershkovicha. - On tam jest, bo Putin śmieje się z tego gościa, pewnie żądając miliardów dolarów za reportera - powiedział. Obiecał, że on sam natychmiast doprowadzi do uwolnienia Gershkovicha.

- Mamy najwspanialsze wojsko w historii świata. Nikt nie myśli, że jesteśmy słabi. Nikt nie chce z nami zadzierać. Jesteśmy Stanami Zjednoczonymi Ameryki, nie ma niczego poza naszymi możliwościami - powiedział Biden, odpowiadając na zarzuty Trumpa.

6. Pytanie o zaakceptowanie wyniku wyborów

Trump był pytany czy zaakceptuje wyniki jesiennych wyborów. - Jeśli to będą uczciwe i legalne i dobre wybory, absolutnie - odpowiedział. Dodał jednak, że chętnie zaakceptowałby wyniki poprzednich wyborów, ale "oszustwa i wszystko inne było niedorzeczne". Biden odparł, że Trump nie zaakceptuje wyników, bo jest "beksą" i że po porażce "coś w nim się złamało". Przypomniał przy tym, że sądy odrzuciły wszelkie skargi na rzekome oszustwa wyborcze.

Autorka/Autor:mjz//mrz

Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS