Policja w amerykańskim stanie Kansas prowadzi dochodzenie w sprawie śmierci dwóch chłopców, których ciała znaleziono pod taflą lodu pokrywającą jezioro. Miejscowy szeryf potwierdził, że zmarli byli w wieku ośmiu i dziewięciu lat.
Biuro szeryfa hrabstwa Linn poinformowało, że funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania chłopców w wieku ośmiu i dziewięciu lat około godziny 20. w poniedziałek po tym, jak bliscy dzieci zgłosili ich zaginięcie w Paris Township. Policjanci ustalili, że chłopcy byli nad pobliskim jeziorem De Lago, następnie dron doprowadził ekipę poszukiwawczą do ciał uwięzionych pod taflą lodu - przekazał portal lokalnej stacji KSHB 41.
Szeryf James Akes poinformował, że zmarli byli przyjaciółmi, nie byli spokrewnieni. - To bardzo bolesne dla społeczności, uporanie się z tą traumą zajmie dużo czasu - powiedział. Władze wszczęły dochodzenie w sprawie śmierci dzieci. - Chcielibyśmy przypomnieć rodzicom, że lód jest niebezpieczny. Lód nie jest wystarczająco gruby, aby utrzymać ludzkie ciało - przekazał Dav Mohler z biura szeryfa.
Chłopcy zginęli w jeziorze
- Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Wciąż jestem w szoku - powiedziała w rozmowie z lokalnymi mediami Stephanie Shade, znajoma rodziny jednego ze zmarłych chłopców. Wskazała, że dziewięciolatek "najprawdopodobniej próbował uratować drugiego chłopca". Dziennikarka KSHB41 Elyse Schoenig zamieściła na portalu X zdjęcie dwóch upamiętniających zmarłych krzyży, ustawionych na brzegu jeziora De Lago.
ZOBACZ TEŻ: Runął wyciąg narciarski. "Widziałem kilkadziesiąt osób skaczących ze znacznych wysokości"
Źródło: KSHB 41, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Cable News Network Inc. All rights reserved 2025