Policja w Massachusetts (USA) poinformowała o śmierci poszukiwanej sześcioletniej dziewczynki. Znaleziono ją w lodowatej wodzie, w pobliżu domu. W poszukiwania dziecka, poza policją i strażą pożarną, zaangażowali się sąsiedzi.
Rodzice sześciolatki z Norton w stanie Massachusetts powiadomili służby o zaginięciu dziecka w piątek po południu. Policja prowadziła poszukiwania między innymi w okolicznych szopach i garażach. Dziewczynkę znaleziono jeszcze tego samego dnia w częściowo zamarzniętym stawie w pobliżu rzeki Wading i przewieziono do szpitala. Tam lekarze stwierdzili zgon dziecka.
Poza policją i strażą pożarną, w poszukiwania dziecka zaangażowali się również sąsiedzi, przekazał portal telewizji CBS News. - To smutny dzień dla Norton. Kierujemy nasze myśli ku rodzinie zmarłej - powiedział szef lokalnej straży pożarnej Shawn Simmons, cytowany w komunikacie prasowym. Kondolencje bliskim złożył również szef policji Brian M. Clark.
ZOBACZ TEŻ: Runął wyciąg narciarski. "Widziałem kilkadziesiąt osób skaczących ze znacznych wysokości"
Organizacja odpowiedzialna za edukację w regionie Norton potwierdziła, że zmarła była uczennicą jednej z miejscowych szkół. - Z głębokim smutkiem przyjęliśmy informację o śmierci jednej z naszych uczennic - powiedziała kurator Jennifer O'Neill. Zaznaczyła, że władze pracują nad zapewnieniem wsparcia pozostałym uczniom, ich rodzinom i pracownikom.
ZOBACZ TEŻ: Temperatura odczuwalna może wynieść -45 stopni. W USA "będzie zimniej niż na Grenlandii"
Źródło: CBS News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ENEX