Prezydent USA Joe Biden będzie zabiegać o pięcioletnie przedłużenie układu z Rosją o ograniczeniu zbrojeń strategicznych Nowy START – przekazała rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki.
Rzeczniczka Białego Domu podkreśliła, że Biden uważa, że ten układ z Rosją jest "w interesie narodowym USA". - Przedłużenie układu ma nawet większy sens, gdy relacje z Rosją są, jak teraz, antagonistyczne – dodała Jen Psaki.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył w piątek w odpowiedzi, że Rosja z zadowoleniem przyjmuje zamiar nowej administracji USA. - Możemy tylko przyjąć z zadowoleniem samą wolę polityczną przedłużenia tego dokumentu. Wszystko jednak zależy od szczegółów tej propozycji, których na razie nie mogę komentować, bo jeszcze trzeba je przeanalizować - powiedział Pieskow. Zauważył także, że Rosja nie wie, "o czym konkretnie gotowa jest rozmawiać strona amerykańska".
Rzecznik prezydenta Władimira Putina dodał, że Rosja popiera przedłużenie układu, przy czym po to, aby strony miały czas na dalsze rozmowy i kontakty. Podkreślił też, że w trakcie dyskusji na temat porozumienia z 2011 r. obie strony powinny uwzględniać wzajemne zastrzeżenia. - Do tej pory wysuwane były warunki, pod jakimi układ zostanie przedłużony. Niektóre z nich absolutnie nam nie odpowiadały - oznajmił Pieskow.
MSZ Rosji zaproponowało w minioną środę Stanom Zjednoczonym przedłużenie układu Nowy START na pięć lat, przy czym "bez warunków wstępnych".
Nowy START
Układ Nowy START (o dalszej redukcji i ograniczeniu ofensywnych zbrojeń strategicznych) został podpisany w kwietniu 2010 roku w Pradze przez ówczesnych prezydentów USA i Rosji, Baracka Obamę i Dmitrija Miedwiediewa. Wszedł w życie w lutym 2011 roku. Zakłada znaczną redukcję pocisków i głowic nuklearnych po obu stronach. Pozwala też na 18 inspekcji obiektów wojskowych rocznie.
Nowy START wygaśnie w lutym. W październiku 2020 roku Biały Dom odrzucił rosyjską propozycję w sprawie przedłużenia układu o rok bez żadnych warunków. USA domagały się wówczas wstrzymanie modernizacji rosyjskiego arsenału głowic nuklearnych.
Źródło: PAP