184 niejawne dokumenty w domu Donalda Trumpa, w tym te dotyczące informatorów służb

Źródło:
PAP
184 niejawne dokumenty w domu Donalda Trumpa. Relacja Jana Pachlowskiego
184 niejawne dokumenty w domu Donalda Trumpa. Relacja Jana PachlowskiegoTVN24
wideo 2/4
184 niejawne dokumenty w domu Donalda Trumpa. Relacja Jana PachlowskiegoTVN24

Wśród pierwszej transzy dokumentów, które były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zwrócił Archiwom Narodowym, 184 dokumenty były oznaczone jako niejawne, w tym 25 jako ściśle tajne - wynika z opublikowanego w części oświadczenia FBI, które było podstawą do przeszukania posiadłości Trumpa. Miały być tam też dokumenty dotyczące źródeł osobowych służb.

Opublikowany w piątek dokument liczy 38 stron, ale około połowa z informacji została zamazana, aby chronić dobro śledztwa, bezpieczeństwo świadków i agentów. Z dokumentu wynika, że śledztwo w sprawie Donalda Trumpa wszczęto po tym, jak w styczniu przekazał on - na wniosek Administracji Archiwów Narodowych - 15 pudeł dokumentów, które zabrał z Białego Domu.

Jak napisano, w pudłach znajdowały się wyciągnięte z folderów niejawne dokumenty "wymieszane z innymi dokumentami". Wśród nich były 184 dokumenty oznaczone jako niejawne, w tym 67 dokumentów oznaczonych jako poufne, 92 jako tajne i 25 jako ściśle tajne. Część z nich była sklasyfikowana jako szczególnie wrażliwe informacje dostępne dla zawężonego grona osób (SCI), inne zawierały informacje uzyskane od tajnych informatorów służb (HCS).

"Biorąc pod uwagę moje szkolenie i doświadczenie wiem, że dokumenty sklasyfikowane na tym poziomie zwykle zawierają NDI (National Defense Information - informacje o obronie narodowej). Kilka z dokumentów zawierało to, co wygląda na ręcznie pisane notatki byłego prezydenta" - napisał agent FBI będący autorem oświadczenia.

FBI: były podstawy do podejrzeń, że Trump w styczniu nie przekazał wszystkich dokumentów

Z dokumentu wynika, że FBI uważała, iż miała podstawy by podejrzewać, że w styczniu Donald Trump nie przekazał wszystkich dokumentów zawierających "informacje o obronie narodowej", a podczas przeszukania w Mar-a-Lago na Florydzie spodziewano się także znalezienia dowodów utrudniania śledztwa. Prokuratura stwierdziła, że jedną z podstaw do tych podejrzeń były informacje "od szerokiego grona cywilnych świadków".

W opublikowanym wcześniej protokole dotyczącym przedmiotów zarekwirowanych podczas sierpniowej rewizji w Mar-a-Lago śledczy napisali, że było wśród nich 11 zestawów niejawnych dokumentów, w tym cztery pudła dokumentów oznaczonych jako ściśle tajne.

W dokumencie znalazła się także informacja, że prokuratura informowała Trumpa, że posiadłość Mar-a-Lago nie zawiera odpowiednich zabezpieczeń dla przechowywania niejawnych informacji.

Trump: oświadczenie mocno okrojone

Razem z oświadczeniem upubliczniono także list prawnika Trumpa Evana Corcorana, w którym stwierdził między innymi, że prokuratura nie ma prawa prowadzić śledztwa karnego w sprawach związanych z niejawnymi dokumentami w posiadaniu byłych prezydentów, zaś prezydenci mają "absolutne uprawnienia, by odtajniać dokumenty". Corcoran oskarżył też prokuraturę o przecieki ze śledztwa i ostrzegł, że postawienie zarzutów w sprawie stanowiłoby "poważne problemy związane z konstytucyjnym podziałem władzy".

Czytaj także: Trump chce wstrzymania dochodzenia. Oskarża FBI o "niesprawiedliwe traktowanie"

Współpracownicy byłego prezydenta twierdzili w ostatnich dniach, że Trump będąc prezydentem nakazał, by automatycznie odtajniać dokumenty, które zabierał na Florydę. Nie przedstawiono jednak dotąd żadnych na to dowodów.

Trump, który wnioskował w sądzie o ujawnienie oświadczenia FBI, skrytykował w piątek ukrycie treści dużej części dokumentu.

"Oświadczenie mocno okrojone!!! Nic nie wspomniano o (dokumentach) 'nuklearnych', totalny PR-owy przekręt FBI i DOJ (resortu sprawiedliwości)" - napisał były prezydent na swoim portalu społecznościowym TRUTH Social. Trump dodał, że przekazał śledczym "wiele" dokumentów.

Obecny prezydent USA Joe Biden, pytany w piątek o to, czy Trump zaszkodził bezpieczeństwu narodowemu, powiedział, że "pozwoli ustalić to ministerstwu sprawiedliwości".

Autorka/Autor:MAK\mtom

Źródło: PAP