Z obszarów, które kontrolujemy, ewakuowaliśmy dotychczas 1894 osoby. Akcja ratunkowa jest kontynuowana - poinformował w środę wieczorem minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko. Wcześniej w tym dniu władze obwodu chersońskiego podały, że po wysadzeniu zapory w okupowanej Nowej Kachowce z zagrożonych terenów ewakuowano 1700 osób. Media relacjonowały, że niektórzy mieszkańcy wciąż czekają na pomoc. W okupowanej Hołej Prystani ludzie spędzili noc na dachach swoich domów.
W wyniku wysadzenia przez rosyjskie wojska zapory w Nowej Kachowce zalanych zostało 30 miejscowości w obwodzie chersońskim. 20 z nich znajduje się na zachodnim brzegu rzeki, kontrolowanym przez władze w Kijowie. Pozostałe - na terenach okupowanych.
- Z obszarów, które kontrolujemy, ewakuowaliśmy dotychczas 1894 osoby. Akcja ratunkowa jest kontynuowana. W tych operacjach uczestniczą funkcjonariusze i pracownicy MSW oraz innych struktur państwowych, a także wolontariusze - przekazał w środę wieczorem minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko.
Trudna sytuacja panuje w rejonie basztańskim sąsiedniego obwodu mikołajowskiego. Zalanych zostało tam 12 miejscowości, ewakuowano 166 osób - poinformował Kłymenko.
Pozostawieni na pastwę losu
Szef MSW podkreślił, że w najgorszym położeniu znaleźli się mieszkańcy terenów okupowanych w lewobrzeżnej (wschodniej) części obwodu chersońskiego. - Rosjanie w ogóle nie ewakuują tych ludzi, pozostawili ich na pastwę losu. Zwróciliśmy się (w tej sprawie) do organizacji międzynarodowych. Wypracowujemy też plan działania, dzięki któremu moglibyśmy w maksymalnym możliwym stopniu pomóc naszym obywatelom (z okupowanych ziem) ratować życie i zdrowie - zapewnił Kłymenko.
Jedną z miejscowości, gdzie mieszkańcy wciąż oczekują na pomoc, jest Hoła Prystań. Woda w niektórych miejscach sięgnęła 3,5 metra i jej poziom stale rośnie. Rosyjscy okupanci nie spieszą się jednak z pomocą.
Wcześniej w środę władze obwodu chersońskiego przekazały, że po wysadzeniu zapory w okupowanej Nowej Kachowce w zagrożonej strefie znalazło się 80 miejscowości. Większość z nich jest okupowana przez Rosjan. Z zagrożonych terenów ewakuowano 1700 osób, w tym mieszkańców dzielnicy Korabel w Chersoniu.
Później ukraińska Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych sprecyzowała, że w zachodniej części obwodu chersońskiego ewakuowano ponad 1,7 tys. osób, w tym 103 dzieci. Podała, że woda zniszczyła ponad 2,6 tys. budynków mieszkalnych.
ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl
Ukraińscy dziennikarze informowali, że rosyjskie wojsko ostrzeliwuje Chersoń w czasie ewakuacji mieszkańców. Dwóch ukraińskich policjantów zostało rannych.
W okupowanej Nowej Kachowce poziom wody przestał się podnosić. W mieście zalanych jest kilka ulic. "Obecnie rosyjscy okupanci przenieśli się z okopów wzdłuż rzeki w głąb Nowej Kachowki. Sprzęt wojskowy został przeniesiony dalej od Dniepru" - podał portal Ukraińska Prawda.
Resort obrony w Kijowie ostrzegł przed rosyjskimi minami, które mogą zostać zmyte przez wodę.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Ukrainy Ołeksij Daniłow oznajmił w Radiu Swoboda, że wysadzenie zapory, która zniszczyła położoną na zaporze kachowską hydroelektrownę, odbyło się na "polecenie Kremla – z gabinetu Władimira Putina".
Ukraińskie media relacjonują, że w obwodzie chersońskim prawie 20 tysięcy mieszańców wciąż nie ma prądu.
Źródło: Ukraińska Prawda, suspilne.media
Źródło zdjęcia głównego: Kostiantyn i Vlada Liberov