Kilkanaście rakiet S-400 wymierzonych w Kijów. Rosja pierwszy raz zaatakowała takim rodzajem broni

Źródło:
PAP

Agresor po raz pierwszy zaatakował Kijów rakietami systemów S-400, wystrzelonymi z terytorium obwodu briańskiego – poinformował rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat. Dodał, że do rosyjskiego ostrzału doszło 14 stycznia. Ihnat uściślił, że stolica została zaatakowana kilkunastoma takimi rakietami "lecącymi po trajektorii balistycznej".

Jurij Ihnat, którego cytują ukraińskie media, podkreślał, że Rosja po raz pierwszy zaatakowała Kijów tym rodzajem broni. Rzecznik ukraińskich sił powietrznych wskazał, że od około pół roku Rosjanie używają pocisków przeciwlotniczych do atakowania celów naziemnych w strefie przyfrontowej, w obwodach mikołajowskim i charkowskim. Dotychczas strona ukraińska informowała regularnie o takim zastosowaniu S-300, starszego pokolenia systemów przeciwlotniczych.

Kijów, jak powiedział Ihnat, został zaatakowany z rosyjskiego obwodu briańskiego. - Obwód briański, S-400 uderza na ponad 200 km i musimy mieć świadomość, że także z tego kierunku jest zagrożenie – mówił w telewizji 5. Kanał.

"Trzeba niszczyć pozycje, z których są wystrzeliwane rakiety"

Natomiast w komentarzu dla portalu Ukrańska Prawda wojskowy uściślił, że Kijów został zaatakowany kilkunastoma takimi rakietami "lecącymi po trajektorii balistycznej".

Zaznaczył, że strona ukraińska nie ma na razie zasobów do zestrzeliwania tego typu pocisków rakietowych, jednak siły powietrzne pracują nad tym, by przeciwdziałać takim krokom agresora. - Tam (w obwodzie briańskim) przeciwnik ma niewiele wariantów, gdzie można je (te systemy - red.) rozmieścić. Nie będę mówić, co trzeba zrobić, ale odpowiednie działania są już podejmowane – powiedział Ihnat.

Wojna w Ukrainie. Relacja tvn24.pl >>>

Rzecznik ocenił, że niszczenie rosyjskich systemów przeciwrakietowych jest "o wiele efektywniejsze niż zestrzeliwanie rakiet, które już są w powietrzu". - Gdy były pytania, jak przeciwdziałać kompleksom S-300 w obwodzie mikołajowskim i charkowskim, odpowiadałem jednoznacznie, że trzeba niszczyć pozycje, z których są wystrzeliwane rakiety – mówił wojskowy.

Oznajmił również, że Ukraina potrzebuje więcej broni, która może atakować pozycje wroga na większą odległość, m.in. bezzałogowców, a także zachodnich rakiet ATACMS, które są wystrzeliwane z wyrzutni HIMARS. Na razie, mimo próśb, Zachód nie przekazał ich Kijowowi.

S-400 - rakiety o zwiększonym zasięgu

Radzieckie S-300 i nowe rosyjskie S-400 to systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe z rakietami ziemia-powietrze. Istnieje jednak możliwość zastosowania ich do atakowania celów naziemnych. W takim przypadku zasięg S-400 jest znacznie większy – do 250 km, podczas gdy S-300 mogą ostrzeliwać cele do około 100 km.

Analitycy z projektu Conflict Intelligence Team zauważyli w poniedziałek, że "wcześniej widzieliśmy tylko zastosowanie rakiet systemów S-300 do atakowania celów naziemnych (w Ukrainie – red.), a S-400, według naszych danych, zastosowano po raz pierwszy".

Autorka/Autor:akr / prpb, adso

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: