Rosjanie i wspierani przez nich separatyści ze wschodniej Ukrainy próbują szturmować zakłady metalurgiczne Azowstal w obleganym Mariupolu. Kombinat jest jednym z ostatnich punktów ukraińskiego oporu w mieście. We wtorek Moskwa ponowiła swe ultimatum wobec obrońców Azowstalu, zapowiadając, że każdy, kto złoży broń, zostanie oszczędzony.
Celem oddziałów separatystycznych jest "wyzwolenie" obiektów kombinatu Azowstal, tak szybko jak to możliwe - mówił przywódca tak zwanej Donieckiej Republiki Ludowej Denys Puszylin, którego cytowała agencja RIA.
Zakłady Azowstal są jednym z ostatnich punktów ukraińskiego oporu w Mariupolu. W poniedziałek wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk napisała w mediach społecznościowych, że Ukraińcy "domagają się pilnego utworzenia korytarza humanitarnego z terytorium zakładów Azowstal dla kobiet, dzieci i innych cywilów".
- Na terenie Azowstalu jest wielu cywilów - kobiety, dzieci, osoby starsze. Ci ludzie schronili się przed ostrzałem w magazynach huty, bowiem nie ufają rosyjskim najeźdźcom po tym, co widzieli na mieście - poinformował szef policji Mariupola Mychaijło Werszynin w wypowiedzi zamieszczonej na YouTubie.
W niedzielę obrońcy Mariupola odrzucili ultimatum wystosowane przez Rosjan: poddanie się w zamian za darowanie życia. We wtorek resort obrony Rosji ponowił swe ultimatum. "Wszyscy, którzy złożą broń, otrzymają gwarancję pozostania przy życiu" – przekazał resort, cytowany przez Reutera. Obrońcom Azowstalu dano czas do południa (11 w Polsce).
Ewentualny upadek Mariupola, bezlitośnie obleganego i ostrzeliwanego od siedmiu tygodni, byłby największym dotychczasowym sukcesem Moskwy w tej wojnie i umożliwiłby skierowanie znacznych sił do Donbasu, gdzie rozpoczęła się już rosyjska ofensywa. Opanowanie zrujnowanego w wyniku ostrzałów Mariupola umożliwiłoby ponadto Rosjanom utworzenie lądowego korytarza do anektowanego w 2014 roku Krymu. Ukraina utraciłaby też ważny port i ośrodek przemysłowy.
Źródło: Reuters, PAP