Szef rady bezpieczeństwa Ukrainy: Rosja zaostrza sytuację w regionie, by podnieść stawki w przyszłych negocjacjach

Źródło:
PAP
Otwarcie ćwiczeń Zapad-2021
Otwarcie ćwiczeń Zapad-2021 Ministerstwo Obrony Rosji
wideo 2/2
Otwarcie ćwiczeń Zapad-2021 Ministerstwo Obrony Rosji

Rosja zaostrza sytuację bezpieczeństwa, by podwyższyć stawkę podczas przyszłych negocjacji - uważa szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow. Szef ukraińskiego MSZ stwierdził z kolei, że Ukraina jest "w stanie wojny z Rosją". - Bronimy swojego kraju. Powinniśmy wzmacniać naszą gospodarkę, nie przekraczając czerwonych linii. Przy tym w sensie politycznym w pełni jesteśmy odgrodzeni od białoruskiej brutalnej rzeczywistości - podkreślił. Dodał, że Kijów "koordynuje działania z krajami Unii Europejskiej, w tym z Polską i Litwą, by Alaksandr Łukaszenka przestał wykorzystywać migrantów jako broń".

- Ściągając wojska nad granicę ukraińską, Rosja próbuje maksymalnie zaostrzyć sytuację bezpieczeństwa w regionie, by podnieść stawki za stołem przyszłych negocjacji - powiedział Daniłow podczas spotkania z delegacją Senatu USA. Według niego niedawne działania Rosji, w tym publikacja przez rosyjskie MSZ dokumentów dyplomatycznych czy testowanie nowych systemów obrony przeciwrakietowej na własnych satelitach, "mówią o tym, że dla nich nie istnieją już żadne zasady".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Daniłow, cytowany przez RBNiO, zapowiedział, że Ukraina "nie dopuści do powtórki sytuacji z 2014 roku i udzieli adekwatnej odpowiedzi agresorowi".

Szef ukraińskiej dyplomacji: jesteśmy w stanie wojny z Rosją

Szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba powiedział, że Ukraina "koordynuje działania z krajami UE, w tym z Polską i Litwą, by Alaksandr Łukaszenka przestał wykorzystywać migrantów jako broń przeciwko naszym partnerom, przyjaciołom i potencjalnie przeciwko nam samym".

Zaznaczył, że Ukraina "politycznie nie uznaje Alaksandra Łukaszenki". - Jesteśmy w stanie wojny z Rosją, bronimy swojego kraju. Powinniśmy wzmacniać naszą gospodarkę, nie przekraczając czerwonych linii. Przy tym w sensie politycznym w pełni jesteśmy odgrodzeni od białoruskiej brutalnej rzeczywistości - dodał.

Według Kułeby, cytowanego przez MSZ, "kryzys migracyjny, wojskowa eskalacja Rosji wzdłuż granicy i na tymczasowo okupowanych terytoriach, podwyższony poziom propagandy Rosji w Unii Europejskiej i działania Rosji w kwestii paraliżowania formatu normandzkiego i procesu mińskiego to elementy tej samej gry, mającej na celu zwiększenie nacisku" na UE w celu uzyskania ustępstw.

W ocenie ministra prawdopodobieństwo wtargnięcia Rosji na Ukrainę zależy od dwóch czynników: "siły, spokoju i wytrzymałości" Ukrainy oraz "siły i skoordynowania" międzynarodowych partnerów.

Kreml o "agresywnych pomysłach"

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył w poniedziałek, że Zachód prowadzi kampanię informacyjną, której celem jest - jego zdaniem - przedstawienie Rosji jako zagrożenia dla uregulowania kryzysu ukraińskiego, a media przekazują "wrzutki" w ramach tej kampanii.

- Toczy się celowa kampania informacyjna. Odnotowujemy, że do "wrzutek" wykorzystywana jest jako narzędzie agencja Bloomberga, uczestniczą w tym także pewne gazety amerykańskie - powiedział Pieskow. Stwierdził, że celem tej kampanii może być odwrócenie uwagi od "agresywnych pomysłów", które - według niego - mają władze Ukrainy w odniesieniu do terenów Donbasu opanowanych przez separatystów. Pieskow oskarżył siły zbrojne Ukrainy o "prowokacje", które "realizowane są przy użyciu uzbrojenia dostarczanego przez kraje NATO". Jego zdaniem "wszystko to odbywa się z naruszeniem porozumień mińskich". Odnosząc się do doniesień o aktywności wojsk Rosji rzecznik Kremla powiedział, że jej siły zbrojne prowadzą ćwiczenia, zarówno zaplanowane, jak i niezaplanowane. - Wszelkie przemieszczanie wojsk Federacji Rosyjskiej na naszym terytorium nie stanowi zagrożenia dla nikogo i nie powinno nikogo niepokoić - powiedział Pieskow.

Autorka/Autor:momo/mtom, adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: DWOT