Rosjanie zaatakowali szpital dziecięcy. "Chcę, żeby cały świat to zobaczył"

Źródło:
TVN24, PAP, Reuters, tvn24.pl
Atak na szpital dziecięcy w Kijowie. Nagranie z 8 lipca
Atak na szpital dziecięcy w Kijowie. Nagranie z 8 lipca Reuters
wideo 2/2
Rosjanie zaatakowali szpital dziecięcy w KijowieReuters

Szpital dziecięcy Ochmatdyt w Kijowie, największa tego typu placówka w Ukrainie, został w poniedziałek ostrzelany przez rosyjskie wojsko. Państwowa Służba do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych informuje, że w wyniku tego ataku zginęły dwie osoby. Do szpitala trafiały dzieci w najtrudniejszych sytuacjach, między innymi chore na nowotwory. - Dla wielu rodziców leczenie tam było ostatnią nadzieją - podkreśla ukraiński dziennikarz Ołeh Biłecki.

Ponad 30 osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych w wyniku zmasowanego ataku Rosjan na ukraińskie miasta. Rakiety spadły m.in. na Kijów oraz Krzywy Róg, rodzinne miasto prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który w poniedziałek składa wizytę w Polsce.

Czytaj więcej: Jeden z najgorszych ataków od początku inwazji. Nie żyje co najmniej 20 osób

Armia rosyjska zaatakowała infrastrukturę cywilną, w tym dziecięcą placówkę medyczną w Kijowie. "Pacjenci szpitala dziecięcego, gdzie uderzyła wroga rakieta, są ewakuowani" - oświadczył mer stolicy Witalij Kliczko. Mają być skierowani do innych placówek medycznych.

"Rosja nie może nie wiedzieć, dokąd lecą rakiety i musi w pełni ponieść odpowiedzialność za swoje zbrodnie: przeciwko ludziom, dzieciom, ludzkości. Jest bardzo ważne, by świat teraz nie milczał, i by każdy zobaczył, czym jest Rosja, co ona robi" - podkreślił prezydent Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych.

Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowała, że w wyniku tego ataku zginęły dwie osoby, a dwie inne zostały ranne. Według mera Kijowa Witalija Kliczki rannych w szpitalu jest 16 osób, w tym siedmioro dzieci.

Ukraiński dziennikarz Ołeh Biłecki relacjonował z Kijowa na antenie TVN24, że w zaatakowanym szpitalu leczono dzieci "w najtrudniejszych sytuacjach", w tym m.in. chore na nowotwory. - Dla wielu rodziców leczenie tam było ostatnią nadzieją - dodał.

Powiedział także, że według dyrektora szpitala w placówkę nie uderzył odłamek, a bezpośrednio trafiła go rakieta.

- To było bezpośrednie uderzenie rakietowe, to nie były żadne odłamki, to nie były odłamki pocisków obrony powietrznej - przekazał podczas konferencji prasowej w Warszawie Zełenski.

Ataku dokonano rakietą Ch-101 - poinformowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Pocisk, jak powiedział minister zdrowia Wiktor Laszkor, trafił w budynek, w którym chore dzieci były dializowane.

W powtórnym ataku na Kijów zaatakowany został także ośrodek medyczny w dzielnicy dnieprzańskiej. W jego wyniku zginęło siedem osób.

"Chcę, żeby cały świat to zobaczył i nie milczał"

Andrij Jermak, szef kancelarii Zełenskiego opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie przedstawiające ewakuowanych ze szpitala dziecięcego pacjentów. "Chcę, żeby cały świat to zobaczył i nie milczał. Chore dzieci po rosyjskim ataku na szpital 'Ochmatdyt'" - napisał na portalu X.

"Raszyzm to nowoczesny faszyzm. Rosja popełnia ludobójstwo i chce zabić nasz naród i dzieci. Próbują zastraszyć świat przed szczytem NATO. Putin uważa, że zaatakowanie naszych dzieci powinno wszystkich przestraszyć i zmusić świat do poddania się. Pokazuje, że może bezkarnie zabić, kogo chce" - dodał w kolejnym wpisie.

Autorka/Autor:ks/kg

Źródło: TVN24, PAP, Reuters, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: x.com/AndriyYermak

Tagi:
Raporty: