Szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki mówił, że podczas sesji dotyczącej Ukrainy - w czasie nieformalnego szczytu liderów państw Unii Europejskiej - będzie apelował o większe sankcje na Rosję. - Nie może być tak, że tam ludzie giną, giną także za naszą wolność, demokrację, bezpieczeństwo, a są premierzy, którzy chcą zamknąć drzwi dla Ukrainy do Unia Europejskiej - podkreślił premier.
Premier Mateusz Morawiecki bierze udział w dwudniowym nieformalnym szczycie Rady Europejskiej w podparyskim Wersalu. Wieczorem w rozmowie z dziennikarzami przekazał, że jeszcze w czwartek na głównej sesji dotyczącej Ukrainy, będzie mówił o większych sankcjach na Rosję, która zaatakowała Ukrainę.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę
- Nie może być tak, że tam ludzie giną, giną także za naszą wolność, demokrację, bezpieczeństwo, a są premierzy, którzy chcą zamknąć drzwi dla Ukrainy do Unia Europejskiej. To jest nie fair i do tych premierów (...) wprost zwracam się o zmianę stanowiska. Dzisiaj Ukraina walczy także o was - apelował.
Jak mówił, "jeżeli Putin zdobędzie Ukrainę, wymorduje tam dziesiątki tysięcy ludzi albo więcej, to potem przyjdzie po kolejne kraje". - Bo taki jest cel imperium, żeby się cały czas rozrastać - przekonywał.
Według Morawieckiego, "dzisiaj Rada Europejska ma szansę zmienić skompromitowaną politykę wobec Rosji".
Morawiecki: to już nie jest zwyczajna wojna
Premier stwierdził też, że "ostatnie dwa tygodnie wstrząsnęły Europą". - Ale czy rzeczywiście zmieniły Europę? Czy rzeczywiście dokonały tego przełomu w myśleniu wszystkich? O to będę pytał dzisiaj wszystkich członków Rady Europejskiej - przekazał.
Morawiecki przypomniał, że w środę rosyjskie bomby spadły na kolejne szpitale, żłobki, przedszkola i zbombardowany został szpital położniczy w Mariupolu. - To już nie jest zwyczajna wojna, to jest masakra, to jest rzeź - ocenił. - Mam ze sobą liczne dowody zbrodni, strasznych zbrodni, zdjęcia, które też pokazuję tutaj kolegom premierom z innych krajów, żeby mieli świadomość tego, jak straszny jest ten system, ten reżim - kontynuował.
Czytaj też: W Wersalu o rosyjskiej agresji na Ukrainę. Szefowa KE: to moment definiujący dla całej Europy
Premier: chcielibyśmy tego, żeby sankcje były natychmiastowe, na wszystkich oligarchów
Jak mówił premier, sankcje są ważne, ale ważna jest również "jedność". - To jest to, co bardzo zaskoczyło Kreml, dlatego warto tę jedność utrzymać. Stąd te sesje przekonywania się nawzajem, sesje ucierania się poglądów - wyjaśniał.
- Chcielibyśmy tego, żeby te sankcje były natychmiastowe, nałożone na wszystkich rosyjskich oligarchów - mówił dalej Morawiecki. Zaznaczył przy tym, że są one krok po kroku wzmacniane.
Premier wyjaśniał też, że ponieważ jest to nieformalne spotkanie RE, nie zostanie ono zwieńczone konkluzjami, ale czymś w rodzaju "deklaracji". - Konkluzje będą z formalnego punktu widzenia za dwa tygodnie i zobaczymy, jakie one będą - powiedział.
Premier Morawiecki: nie wszyscy są skłonni, aby jak najszybciej odciąć rosyjski gaz
Inne z pytań do premiera dotyczyło kwestii rezygnacji Unii Europejskiej z rosyjskiego gazu. Wskazywał, że polski rząd "sześć lat temu rozpoczął budowę gazociągu bałtyckiego i po sześciu latach ten skomplikowany projekt będzie w tym roku zakończony". - Ten projekt plus projekt zainicjowany przez Lecha Kaczyńskiego, czyli terminal LNG, dają nam niezależność od rosyjskiego gazu - powiedział.
Przekonywał jednak, że "nie wszyscy są skłonni, aby jak najszybciej odciąć rosyjski gaz". - Akurat przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w ostatnich miesiącach zrobiła bardzo wiele, aby zwiększyć niezależność Europy od rosyjskiego gazu, pozyskując gaz z Kataru, z Algierii, z USA, z wielu różnych źródeł. I wierzę, że te kroki doprowadzą do tego, że będziemy mogli odłączyć tlen od rosyjskiej machiny wojennej i będziemy mogli się uniezależnić od rosyjskiego gazu i rosyjskiej ropy - mówił Morawiecki.
Premier: chcemy, żeby Unia Europejska pokrywała część różnicy kosztów cen gazu
Morawiecki był również pytany o "tarczę antyputinowską", którą zapowiadał przed tygodniem, a która będzie dotyczyła tych sfer życia gospodarczego, które ucierpiały na skutek inwazji Rosji na Ukrainę.
- Pracujemy nad tymi rozwiązaniami. One będą się składały z różnych elementów, a o jednym z nich dyskutowaliśmy już teraz - odpowiedział. - Chcemy, żeby Unia Europejska pokrywała część różnicy kosztów gazu, który dzisiaj wystrzelił w górę i przemysł europejski, gospodarstwa domowe w Europie, są bardzo poszkodowane. Dlatego chcemy, żeby była pewna maksymalna cena - zapowiedział premier. Zastrzegł, że "mechanizmy tej ceny muszą być dopracowane".
Jak podkreślił, "nie chcemy wszystkiego pokrywać tylko z naszej obniżki podatku VAT, obniżki akcyzy". - My to robimy, ale to jest ciągle za mało - powiedział.
- Chcę, żeby Polacy mieli tańszy gaz, tańszą energię elektryczną, tańszą ropę, dlatego też chcę udać się na Bliski Wschód, ażeby tam także negocjować pozyskiwanie ropy - poinformował szef polskiego rządu. I dodał: - Chcemy zastąpić te rosyjskie surowce naturalne, bo Rosja okazała się zbójeckim, barbarzyńskim państwem. Oczywiście Rosja rządzona przez Putina, przez tę postkomunistyczną mafię.
Przekazał, że "różne elementy będą się składać na tę +tarczę antyputinowską+". - Nie tylko związane wprost z budżetem państwa polskiego, ale także takie, o które będziemy się starali tutaj, w Europie - mówił premier Morawiecki.
Oglądaj telewizję na żywo w TVN24 GO
Źródło: TVN24, PAP