Doradca Białego Domu do spraw bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan przekazał w niedzielę w wywiadzie dla telewizji CNN, że jakakolwiek pomoc Chin w dostarczaniu Rosji śmiercionośnej broni będzie się wiązała z realnymi kosztami. - Pekin będzie musiał sam podjąć decyzję, jak postąpić - dodał.
Jak mówił Jake Sullivan, Chiny nie poczyniły jeszcze kroków w kierunku dostarczenia śmiercionośnej broni, która pomogłaby Rosji w inwazji na Ukrainę, a Stany Zjednoczone dały do zrozumienia za zamkniętymi drzwiami, że takie posunięcie miałoby poważne konsekwencje.
- Pekin będzie musiał sam podjąć decyzję, jak postąpić, czy udzielić pomocy wojskowej (Rosji - red.). Ale jeśli pójdzie tą drogą, będzie to wiązało się z realnymi kosztami dla Chin - zaznaczył Sullivan w wywiadzie dla CNN.
Chiny nie posunęły się naprzód w udzielaniu tej pomocy, ale Pekin też nie zrezygnował z tej opcji - powiedział Sullivan w osobnym wywiadzie dla telewizji ABC.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trzy typy broni, które zmieniły przebieg wojny w Ukrainie
W ostatnich dniach Stany Zjednoczone i inne państwa NATO starały się ostrzec Chiny przed takim posunięciem, publicznie komunikując swoje przekonanie, że Chiny rozważają dostarczenie śmiercionośnego sprzętu Rosji.
Drony potencjalnym elementem chińskiej dostawy do Rosji
Dyrektor CIA William Burns również zabrał głos w tej sprawie. - Jesteśmy przekonani, że chińscy przywódcy rozważają dostarczenie śmiercionośnego sprzętu. Nie widzimy też, aby ostateczna decyzja została podjęta i nie widzimy dowodów na faktyczne dostawy - powiedział Burns w telewizji CBS.
Republikański kongresmen Michael McCaul, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów, powiedział z kolei, że według wywiadu USA, do śmiercionośnej broni, której wysłanie do Rosji rozważają Chiny należą także drony.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images Europe