743 dni temu rozpoczęła się rosyjska pełnoskalowa inwazja na Ukrainę. Dowódca ukraińskich wojsk lądowych generał Ołeksandr Pawluk zapowiedział, że zadaniem ukraińskich sił jest ustabilizowanie linii frontu, przegrupowanie się i utworzenie grupy uderzeniowej, by jeszcze w tym roku przeprowadzić działania kontrofensywne. Podsumowujemy, co jeszcze wydarzyło się w ostatnich godzinach.
> W okupowanym Berdiańsku na południowym wschodzie Ukrainy "zlikwidowana" została kolaborantka, która organizowała wybory prezydenckie na zajętym przez rosyjską armię terytorium ukraińskiego obwodu zaporoskiego - poinformował ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
> Dowódca ukraińskich wojsk lądowych gen. Ołeksandr Pawluk w środę zapowiedział, że zadaniem ukraińskich sił jest ustabilizowanie linii frontu, przegrupowanie się i utworzenie grupy uderzeniowej, by jeszcze w tym roku przeprowadzić działania kontrofensywne.
> W nocy z wtorku na środę Rosjanie zaatakowali Ukrainę z użyciem dronów Shahed i rakiet S-300. Ukraińska obrona przeciwlotnicza poinformowała o zestrzeleniu 38 z 42 bezzałogowców. Pociski S-300 spadły na miasto Pokrowsk w obwodzie donieckim. Uszkodzonych zostało 11 wieżowców - podały tamtejsze władze.
> Ukraińscy żołnierze walczą po stronie sudańskiego rządu ze szkolonymi i wyposażonymi przez Rosjan Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF) - donosi dziennik "Wall Street Journal". Misją Ukraińców jest m.in. zakłócanie interesów Moskwy w tym kraju, w tym wydobycia złota.
> Siły rosyjskie, uczestniczące w inwazji zbrojnej na Ukrainę, sprzedają ukraińskich jeńców innym jednostkom agresora. Nabywcami są między innymi formacje Czeczenii - ujawnił w swoim najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), powołując się na doniesienia brytyjskiego dziennika "The Times".
> Grecja będzie nadal stać po stronie Ukrainy - oświadczył premier Kyriakos Micotakis po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Odessie.
Podczas wizyty obu polityków miasto zaatakowali Rosjanie. Według greckich mediów atak przeprowadzono na kolumnę Zełenskiego, a do wybuchu miało dojść 150 metrów od greckiej delegacji. - Widzieliśmy dzisiaj ten atak. Widzicie, z kim mamy do czynienia - komentował Zełenski podczas konferencji prasowej.
> Podobnie jak inne kraje Unii Europejskiej, Estonia nie wyśle na Ukrainę swoich żołnierzy - powiedziała estońska premier Kaja Kallas. - Aby nie iść na wojnę, musimy dołożyć wszelkich starań, aby ją zakończyć. Aby ta wojna zakończyła się na Ukrainie, i o to prosili nas Ukraińcy. Kijów nie prosił o wojska lądowe, ale o amunicję, obronę powietrzną, o szkolenie żołnierzy - dodała premier.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Sztab Generalny/Facebook