Historia poparzonego w rosyjskim ataku 10-letniego tancerza trafiła na ekran

Źródło:
BBC, Reuters, Vatican News
Roman Oleksiw został ciężko ranny w ataku rakietowym
Roman Oleksiw został ciężko ranny w ataku rakietowym Reuters
wideo 2/4
Roman Oleksiw został ciężko ranny w ataku rakietowym 

Historia 10-latka z Ukrainy, który podczas ataku rakietowego doznał oparzeń prawie połowy ciała, zainspirowała filmowców. Dzięki wysiłkom lekarzy i ciężkiej pracy, Roman chodzi dziś do szkoły i startuje w konkursach tanecznych. Opowiadający o jego losach obraz "Romchyk" zdobywa zaś nagrody na międzynarodowych festiwalach. 

Historię Romana Oleksiwa przypomniała we wtorek stacja BBC. O 10-latku głośno zrobiło się w grudniu 2023 roku, kiedy to agencja Reutera poinformowała, że po miesiącach intensywnej rehabilitacji wrócił do szkoły. Półtora roku wcześniej chłopiec został ciężko ranny podczas ataku rakietowego na ukraińską Winnicę. Czekał wraz z matką w kolejce do lekarza, kiedy w miasto uderzyły pociski.

Kobieta była jedną z 28 ofiar śmiertelnych tamtego ataku, a życie Romana było również zagrożone. Chłopiec miał złamaną rękę i liczne rany od odłamków, a około 45 proc. jego ciała uległo poważnym poparzeniom. Stan chłopca ustabilizowali lekarze z Lwowa. Później Roman został przewieziony do ośrodka specjalizującego się w leczeniu oparzeń w niemieckim Dreźnie. Tam przeszedł ponad 30 różnych operacji. Po nich zaś czekały go miesiące rehabilitacji.

ZOBACZ TEŻ: Naloty, tortury, egzekucje, gwałty. Tysiące rosyjskich zbrodni w Ukrainie

Historia Romana Oleksiwa zainspirowała twórców filmu

Dzięki pracy lekarzy i wysiłkom samego Romana, 10-letni dziś chłopiec może już chodzić do szkoły, uczyć się gry na instrumentach i startować w konkursach tanecznych. Jego historia zainspirowała Kostiantyna Bidnenko do nakręcenia krótkometrażowego filmu "Romchyk". Rozmawiając z BBC, producent przyznał, że wpadł na pomysł obrazu, gdy przeczytał artykuł o Romanie. Zaangażował też w projekt swoich studentów z Uniwersytetu Londyńskiego.

Roman OleksiwReuters

- Dla mnie (Roman) stał się symbolem wszystkich dzieci, które cierpią z powodu wojny - mówi Bidnenko. Nawiązując do nagród, jakie zdobywa "Romchyk" stwierdził, że największym wyróżnieniem jest dla niego fakt, że samemu Romanowi i jego ojcu obraz "naprawdę się podobał". Film został doceniony na Cambria Film Festival w Kalifornii. Zakwalifikował się też do udziału w Independent Days Internationales Filmfest w Karlsruhe w Niemczech.

Roman OleksiwReuters

Na początku lutego obraz został też pokazany papieżowi Franciszkowi. Zorganizowano wtedy również spotkanie Romana z Ojcem Świętym. Chłopiec wziął w nim już udział bez maski kompresyjnej, która przez długi czas pozostawała jego znakiem rozpoznawczym.

- Jestem już w czwartej klasie szkoły podstawowej. Najbardziej lubię matematykę i rysunek - powiedział dziennikarzom 10-latek. Dodał też, że choć w Rzymie bardzo podobają mu się lody i pizza, najlepiej czuje się w rodzinnej Ukrainie. Zapytany, czy chciałby coś powiedzieć innym dzieciom z Ukrainy, Roman zachęcił, by "bez względu na to, jak jest trudno i bez względu na to, co się dzieje" nie poddawały się i szły dalej - relacjonuje portal Vatican News. 

ZOBACZ TEŻ: Rozmowy o pokoju w cieniu rosyjskich ataków. Nie żyją trzy osoby, wielu rannych

Autorka/Autor:jdw//am

Źródło: BBC, Reuters, Vatican News

Źródło zdjęcia głównego: Reuters