W wyniku poniedziałkowego ostrzału Charkowa jedna osoba zginęła, a kilka innych zostało rannych - przekazał szef obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow. Mer Charkowa Ihor Terechow poinformował, że celem kolejnych ataków była infrastruktura. Część miasta została bez wody i prądu.
Ołeh Syniehunow przekazał w serwisie Telegram, że informacja w sprawie liczby ofiar i poszkodowanych jest wciąż ustalana.
"Powtarza się sytuacja z wczorajszego wieczora. W wyniku ostrzału unieruchomiono obiekty infrastruktury krytycznej. W Charkowie nie ma prądu i odcięto dopływ wody. Energetycy, ratownicy i pracownicy służb komunalnych pracują nad usunięciem skutków ataku" - napisał z kolei Ihor Terechow.
Po poniedziałkowym ostrzale pracę wstrzymało charkowskie metro.
Wojska rosyjskie ostrzelały w niedzielę wieczorem elektrociepłownię w Charkowie. W rezultacie miejscowości w obwodzie charkowskim pozbawione zostały prądu, a niektóre z nich także wody. Władze Ukrainy poinformowały w poniedziałek rano, że dostawy prądu w kraju przywrócono w 80 procentach.
Rosyjskie wojska ostrzeliwują Charków systematycznie. Kolejne ataki są dokonywane po udanej kontrofensywie ukraińskich sił zbrojnych, które wyzwoliły z rosyjskiej okupacji szereg miast w tym obwodzie, w tym Bałakliję, Kupiańsk i Izium.
Źródło: PAP, Ukraińska Prawda