Charków celem ataków rakietowych i propagandowych. Rosjanie chcą "wywołać panikę"

Źródło:
PAP, NV, Wiorstka

Charków, drugie co do wielkości miasto Ukrainy, położone w pobliżu granicy z Rosją, jest regularnie atakowany przez siły rosyjskie. Celem skoordynowanych ostrzałów z powietrza oraz propagandowych przekazów Kremla jest zmuszenie mieszkańców do ucieczki - ocenia w swojej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Kreml prowadzi skoordynowane ataki z powietrza oraz operacje informacyjne, by zniszczyć miasto, nakłonić mieszkańców do ucieczki i wymusić masowe przesiedlenie milionów Ukraińców przed możliwym przyszłym atakiem na Charków lub inny region Ukrainy - ocenia waszyngtoński think tank w najnowszym raporcie.

W poniedziałek wojska rosyjskie zniszczyły wieżę telewizyjną, prawdopodobnie używając rakiety Ch-59. W rezultacie doszło do przerwania sygnału telewizyjnego; pocisk przełamał wieżę na pół.

Po ataku na wieżę prezydent Wołodymyr Zełenski oznajmił, że doszło do tego tuż przed rozpoczęciem jego rozmowy telefonicznej z prezydentem USA Joe Bidenem. - Jest to jawne zastraszanie, aby terror był widoczny dla całego miasta. Jest to także próba ograniczenia Charkowa w komunikacji i dostępie do informacji - mówił Zełenski.

CZYTAJ: "Brakuje 300 tysięcy 'ryjów'". Rosja szykuje mobilizację, wyznacza "następne miasto"

Propagandowe groźby

ISW spekuluje, że przez precyzyjny atak na wieżę Rosjanie "chcą przypomnieć atak na wieżę telewizyjną w Kijowie w marcu 2022 r. i pierwsze tygodnie inwazji, by wywołać panikę wśród Ukraińców w tym trudnym momencie wojny".

Propagandyści Kremla, jak zaznacza ISW, celowo podsycają obawy związane z możliwym atakiem na 1,4-milionowy Charków, prowadząc prawdopodobnie skoordynowaną operację informacyjną. Jej celem jest wywołanie paniki wśród ludności.

W rosyjskich źródłach pojawiały się informacje o tym, że "ukraińskie władze uciekają z Charkowa", a także, że trwa "masowy exodus" ludności. Jeden z czołowych propagandystów Kremla Władimir Sołowiow wezwał do zniszczenia drugiego co do wielkości miasta w Ukrainie "dzielnica po dzielnicy". Sołowiow głosił również, że mieszkańcy "powinni w ciągu 48 godzin opuścić miasto". Inne rosyjskie źródła propagandowe przekonują, że atak na miasto jest "nieunikniony", sytuacja Charkowa będzie "gorsza niż Bachmutu czy Awdijiwki" i sugerują jego blokadę.

"Strefa sanitarna"

Chociaż przedstawiciele ukraińskich władz mówili wcześniej o możliwości operacji lądowej przeciwko Charkowowi w lecie tego roku, to zdaniem analityków ISW "Rosjanie nie mają sił potrzebnych do zdobycia miasta, o ile strona ukraińska będzie mieć odpowiednie zaopatrzenie, co stanie się, jeśli USA wznowią szybko dostawy pomocy militarnej".

Zintensyfikowana rosyjska kampania, złożona zarówno z ataków z powietrza i operacji dezinformacyjnych, jest próbą wykorzystania słabości strony ukraińskiej m.in. w zakresie obrony powietrznej przed dotarciem oczekiwanej amerykańskiej pomocy.

ISW zwraca też uwagę, że o możliwym ataku na Charków mówił ostatnio, choć nie wprost, szef rosyjskiego MSZ, nawiązując do putinowskiego planu stworzenia w tym regionie "strefy sanitarnej", która miałaby jakoby chronić rosyjskie rejony przygraniczne. Siergiej Ławrow oświadczył, że Charków "odgrywa bardzo ważną rolę" w putinowskim pomyśle strefy sanitarnej.

Według ISW mogłoby to być, w zamyśle Rosjan, zarówno zajęcie miasta, jak i stworzenie w nim "ziemi niczyjej", której nie kontroluje żadna ze stron.

Rosjanie mogą podjąć próbę zniszczenia Charkowa

Operacja lądowa na Charków byłaby "niezwykle ambitnym przedsięwzięciem" i wymagałaby ogromnej mobilizacji sił oraz ponownego przeanalizowania rosyjskich celów na letnią ofensywę w świetle planowanych dostaw i lepszego wyposażenia sił ukraińskich - ocenia think tank.

ISW nie wyklucza jednak, że wobec niemożności ataku lądowego, Rosjanie mogą podjąć próbę zniszczenia Charkowa przez ataki lotnicze, rakietowe i dronowe. "Krytyczne dla obrony Charkowa będzie kontynuowanie amerykańskiej i zachodniej pomocy, zwłaszcza szybkie dostarczenie systemów obrony powietrznej i pocisków" - ocenia ISW. 

Drugie Aleppo

Wcześniej, w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Guardian" mer Charkowa Ihor Terechin przyznał, że "Charków ryzykuje, iż stanie się drugim Aleppo, jeśli szybko nie nadejdzie pomoc".

Pod koniec marca niezależny rosyjski portal Wiorstka napisał, że władze na Kremlu planują w najbliższym czasie zmobilizować co najmniej 300 tysięcy żołnierzy, potrzebnych do rozpoczęcia operacji mającej na celu okrążenie Charkowa.

Władze w Kijowie odniosły się do tych doniesień z rezerwą, utrzymując, że prognozy te są mało prawdopodobne.

Autorka/Autor:tas/ft

Źródło: PAP, NV, Wiorstka

Źródło zdjęcia głównego: Ołeh Syniehubow/Facebook

Tagi:
Raporty: