Unia Europejska nałożyła sankcje na rosyjską firmę najemniczą zwaną Grupą Wagnera z powodu łamania praw człowieka między innymi na Ukrainie, w Syrii i Libii - podała Agencja Reutera. Agencja TASS uściśliła, że restrykcjami objęto trzy podmioty prawne i osiem osób. Najemnicy grupy, mającej powiązania z Kremlem, walczą w wielu krajach na świecie.
"Unia Europejska jest głęboko zaniepokojona naruszaniem praw człowieka i nadużyciami w różnych częściach świata, takimi jak tortury, poniżanie, zabójstwa popełnione przez Grupę Wagnera, prywatną firmę najemniczą powiązaną z Kremlem, która działa m.in. na Ukrainie, w Syrii, Libii, Republice Środkowoafrykańskiej, Sudanie i Mozambiku" - podano w dzienniku urzędowym UE.
Zatwierdzone bez dyskusji
- Sankcje wobec Grupy Wagnera zostały zatwierdzone bez zbędnej dyskusji - powiedział agencji TASS jeden z dyplomatów urzędujących w Brukseli. Restrykcje zostały wprowadzone przeciwko trzem podmiotom prawnym, powiązanym z sektorem paliwowym w Syrii, a także przeciwko ośmiu osobom. Została także podjęta decyzja w sprawie sankcji dotyczących "utrudniania przemian demokratycznych" w Mali - mówił rozmówca TASS. Przekazał, że wszystkim osobom, znajdującym się na czarnej liście, zostanie zabroniony wjazd do UE i dostęp do systemu bankowego Unii Europejskiej, osoby prawne nie będą miały możliwości uczestniczenia w transakcjach finansowych w krajach UE - dodał.
Jedną z osób objętych sankcjami jest Dmitrij Utkin, były oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, używający pseudonimu "Wagner" (skąd nazwa grupy). Według doniesień niezależnych rosyjskich mediów Utkin służył w misjach podczas konfliktów, które wybuchały po rozpadzie ZSRR.
Jeszcze w listopadzie szef unijnej dyplomacji Josep Borrell zapowiedział przyjęcie ukierunkowanych sankcji UE przeciwko "odpowiednim osobom i podmiotom powiązanym z Grupą Wagnera", a także przeciw osobom i podmiotom z nimi współpracującymi.
Paryż zabiegał o restrykcje
O objęcie restrykcjami Grupy Wagnera zabiegał o dłuższego czasu Paryż, który krytykuje udział najemników z tej prywatnej wojskowej firmy we wspieraniu reżimu wojskowego w Mali.
Pod koniec listopada Parlament Europejski przyjął rezolucję potępiającą zbrodnie popełnione przez Grupę Wagnera i powiązane prywatne formacje wojskowe.
"Państwo rosyjskie wydaje się ponosić odpowiedzialność za finansowanie, szkolenie, zarządzanie i dowodzenie operacyjne tymi paramilitarnymi grupami" - głosi rezolucja, w której podkreślono, że działalność Grupy Wagnera przyczynia się do rozprzestrzeniania się wpływów Rosji w strefach konfliktu.
Parlament Europejski uznał, że Grupa Wagnera i inni podwykonawcy sił bezpieczeństwa, kierowanych przez Rosję, powinni być traktowani jako podmioty zależne państwa rosyjskiego.
Obecni na całym świecie
Grupa Wagnera bierze udział w wielu konfliktach na całym świecie, zwłaszcza na Ukrainie, w Syrii, Mali, Sudanie, Mozambiku, Libii, Republice Środkowoafrykańskiej i Wenezueli.
Kilkanaście osób, związanych z formacją, powiedziało wcześniej Agencji Reutera, że grupa prowadziła na rzecz Kremla tajne misje bojowe na Ukrainie, w Libii i Syrii.
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w grudniu 2018 roku, że rosyjscy prywatni kontrahenci wojskowi mają prawo "realizować swoje interesy na całym świecie, o ile nie łamią rosyjskiego prawa". Dwa lata później Putin stwierdził, że Grupa Wagnera, której członkami są głównie byli wojskowi i funkcjonariusze służb specjalnych, "nie reprezentowała państwa rosyjskiego ani nie była opłacana przez państwo rosyjskie".
Moskwa wielokrotnie oświadczała, że sankcje, nałożone na jej obywateli, są ingerowaniem w wewnętrzne sprawy Rosji i spotkają się z odwetem - przypomniała Agencja Reutera. Grupa Wagnera nie ma bezpośrednich powiązań z UE, a dodanie trzech podmiotów i innych osób ma na celu wywarcie wpływu poprzez uderzenie w firmy współpracujące z rosyjskimi najemnikami - dodała, powołując się na unijnych urzędników.
Źródło: Reuters, TASS, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock