Karabinierzy zatrzymali w środę mężczyznę, który wyrył w Pompejach inicjały swoje oraz swoich córek. Całość 37-latek opatrzył też datą. Służbom tłumaczył później, że chciał "pozostawić swój znak" na starożytnych ruinach. Sprawą zajmuje się lokalna prokuratura.
Turysta odwiedzający w środę Pompeje zniszczył mur ulokowanego tam Domu Westalek. Mężczyzna wyrył na nim datę swojej wizyty w parku archeologicznych, inicjały swoje i swoich córek oraz krótki napis. Został przyłapany na gorącym uczynku przez pracowników ochrony. Ci wezwali na miejsce karabinierów - opisują lokalne media.
Zgodnie z ich relacją podczas zatrzymania mężczyzna miał przeprosić za swoje działania i tłumaczyć, że były one spowodowane chęcią "pozostawienia swojego znaku". Jego tożsamość nie została udostępniona do informacji publicznej. Wiadomo jedynie, że ma 37 lat i pochodzi z Wielkiej Brytanii.
Turysta wyrył napis w Pompejach
Sprawą wandala ma teraz zająć się prokuratura w Torre Annunziata. Mężczyźnie zarzucono wyrządzenie szkód dziedzictwu artystycznemu. Zgodnie z wprowadzonymi kilka miesięcy temu przepisami, kary za podobne przestępstwa są surowe. Przekonał się o tym m.in. turysta z Kazachstanu, który w czerwcu został przyłapany na próbie wyrycia swojego imienia w Pompejach i zobowiązany do zapłacenia za odnowienie zniszczonej ściany.
Tego typu incydenty zdarzają się nie tylko w Pompejach. Na początku czerwca włoskie media informowały o mężczyźnie z Holandii, który niezmywalnym markerem popisał fragment ściany starożytnego rzymskiego domu w oddalonym od Pompejów o 20 kilometrów Herkulanum. W lipcu 2023 roku głośno było o 27-latku, który wyrył na ścianie rzymskiego Koloseum napis "Iwan i Hayley 23". Z kolei niespełna dwa tygodnie później na podobny gest zdecydowała się 17-latka ze Szwajcarii.
Źródło: PAP, Rai News
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Słociński