Porozumienie pokojowe bez udziału Baszara el-Asada wydaje się coraz mniej prawdopodobne i dlatego Turcja nie będzie upierać się, że konieczne jest wykluczenie prezydenta Syrii z negocjacji - powiedział w piątek w Davos turecki wicepremier Mehmet Simsek.
Jego zdaniem wynika to z "dramatycznej zmiany" sytuacji w Syrii.
"Fakty się zmieniły"
Władze Turcji uważają, że za cierpienia syryjskiej ludności i wszelkie jej nieszczęścia odpowiada Asad - tłumaczył wicepremier. Jednak Turcja musi być "pragmatyczna i realistyczna" - dodał Simsek podczas panelu poświęconego Syrii i Irakowi w ramach Światowego Forum Ekonomicznego. - Fakty w terenie dramatycznie się zmieniły, dlatego Turcja nie może upierać się przy porozumieniu bez Asada, bo to nierealne - powiedział.
Słowa Simseka świadczą o zmianie nastawienia tureckich władz wobec Asada i jego rządów. Do tej pory Ankara kategorycznie domagała się ustąpienia syryjskiego prezydenta i wykluczała jakiekolwiek formy porozumienia z nim. Dodatkowo Turcy wspierali rebeliantów walczących z wojskami reżimu syryjskiego.
29 grudnia 2016 roku doszło do podpisania wstępnego porozumienia w sprawie rozejmu między siłami reżimu Asada a zbrojną opozycją. Podpisano trzy dokumenty: pierwszy między syryjskim rządem i opozycją zbrojną o zawieszeniu broni na całym terytorium Syrii; drugi dokument określa sposoby kontroli przestrzegania rozejmu; w trzecim zwaśnione strony "zadeklarowały wolę rozpoczęcia negocjacji pokojowych w sprawie uregulowania syryjskiego konfliktu".
Zawieszenie broni i rozmowy
Od 30 grudnia obowiązuje w Syrii zawieszenie broni, a na 23 stycznia zaplanowano rozmowy pokojowe w stolicy Kazachstanu, Astanie.
Autor: mm//rzw / Źródło: PAP