Po doniesieniach o rozmowach, jakie delegacja Korei Południowej podjęła w Pjongjangu, prezydent USA Donald Trump napisał we wtorek na Twitterze, że widzi szanse na postęp w stosunkach z Koreą Północną, choć "może to być złudna nadzieja". Dyrektor wywiadu USA Dan Coats oświadczył natomiast, że Waszyngton musiałby mieć o wiele więcej informacji, zanim oceni gotowość Koreańczyków do rozmów na temat denuklearyzacji.
Prezydent Trump dodał, że wysiłki na rzecz osiągnięcia porozumienia z Koreą Północną przynoszą już postęp. "Po raz pierwszy od wielu lat wszystkie strony podjęły jakiś poważny wysiłek".
Possible progress being made in talks with North Korea. For the first time in many years, a serious effort is being made by all parties concerned. The World is watching and waiting! May be false hope, but the U.S. is ready to go hard in either direction!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 6 marca 2018
Szef wywiadu: zawsze jest nadzieja
W pierwszym komentarzu do informacji o pozytywnym przebiegu spotkania przedstawicieli Seulu z północnokoreańskim przywódcą Donald Trump napisał natomiast: "Zobaczymy, co się stanie".
Dyrektor wywiadu USA Dan Coats oświadczył natomiast, że agencje wywiadowcze USA będą w dalszym ciągu robiły, co w ich mocy, by zbierać i oceniać informacje dotyczące sytuacji w Korei Północnej.
- Zawsze jest nadzieja (na porozumienie - red.), ale musimy dowiedzieć się o wiele więcej o sprawach związanych z takimi rozmowami - powiedział Coats na posiedzeniu senackiej komisji sił zbrojnych. Do doniesień na temat gotowości Pjongjangu do rozmów ostrożnie odniósł się na posiedzeniu senackiej komisji dyrektor agencji wywiadu wojskowego (DIA) generał Robert Ashley.
- W tej chwili nie podzielam pańskiego optymizmu - powiedział, odpowiadając na pytanie jednego z senatorów dotyczące tych doniesień. Jak podkreślił, chce się dowiedzieć więcej.
Wola "szczerych rozmów"
Rozmowy, jakie przedstawiciele Seulu prowadzili w Pjongjangu w poniedziałek i wtorek, miały na celu doprowadzenie do dialogu między Koreą Północną a USA.
Pjongjang, jak poinformował szef delegacji Seulu - Czung Uj Jong cytowany przez południowokoreańską agencję Yonhap - wyraził wolę przeprowadzenia "szczerych rozmów" z USA na temat sposobów denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego i normalizacji dwustronnych stosunków.
Strona północnokoreańska miała również zapewnić, że w czasie trwania takich rozmów Pjongjang powstrzymałby się od prowokacji militarnych, testów broni nuklearnej czy pocisków balistycznych.
Agencja KCNA podała, że przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un powiedział przedstawicielom Południa, że jest również zdecydowany "dynamicznie rozwijać" stosunki z Seulem i "napisać nową historię narodowego zjednoczenia". Delegacja Korei Południowej liczyła 10 osób. Szefowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego towarzyszyli między innymi szef wywiadu Suh Hun i wiceminister ds. zjednoczenia Korei Czun Hae Sung. Reuters podał, że Czung i Suh mają udać się w tym tygodniu do Waszyngtonu, żeby poinformować stronę amerykańską o wynikach rozmów w Pjongjangu.
Później Czung zamierza się udać do Chin i do Rosji. Japonię z kolei ma odwiedzić szef południowokoreańskiego wywiadu Suh Hun, który również wchodził w skład delegacji Korei Południowej na rozmowy w Pjongjangu.
Autor: MR//kg / Źródło: PAP