Szacunek dla rządów prawa nie jest opcją, jest fundamentem - powiedział w środę podczas debaty w Parlamencie Europejskim na temat niedzielnego referendum w Katalonii wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans.
Holenderski polityk wezwał rząd w Madrycie i władze Katalonii do dialogu. - Nadszedł czas na rozmowy, czas, by znaleźć wyjście z impasu, pracując w ramach porządku konstytucyjnego w Hiszpanii - zaznaczył. Podkreślił, że relacje z wydarzeń podczas referendum w Katalonii były "zasmucające".
"Proporcjonalne użycie siły"
W trakcie debaty powiedział też, że "konstytucje wszystkich krajów członkowskich muszą być respektowane". - Jeżeli prawo nie daje tobie tego, czego żądasz, możesz mu się przeciwstawić. Możesz pracować, by je zmienić, ale nie możesz go ignorować - tłumaczył Timmermans.
- Regionalny rząd Katalonii zdecydował się je zignorować, organizując referendum - ocenił, po czym wezwał również rząd w Madrycie do powstrzymania się od zaogniania sytuacji.
- Przemoc nie rozwiązuje niczego w polityce (...), jednak oczywiście obowiązkiem każdego rządu jest podtrzymywanie praworządności, a to czasami wymaga proporcjonalnego użycia siły - stwierdził następnie.
Wiceszef Komisji Europejskiej podkreślił, że uznaje ona spór wokół statusu Katalonii za wewnętrzną sprawę Hiszpanii, wzywając jednocześnie do utrzymywania "wszystkich kanałów komunikacyjnych otwartych".
Timmermans zaznaczył, że przewodniczący KE Jean-Claude Juncker jest w ciągłym kontakcie z premierem Mariano Rajoyem i liczy, że rozwiąże on kryzys "w duchu dialogu".
Według regionalnego rządu katalońskiego 1 października w referendum zagłosowało ok. 2,3 mln osób, czyli ok. 42 proc. uprawnionych, z których 90 proc. opowiedziało się za niepodległością regionu. 8 proc. było przeciwnych, a pozostałe głosy uznano za nieważne.
Wcześniej sąd w Madrycie uznał referendum za niekonstytucyjne, a co za tym idzie, nielegalne.
Autor: adso / Źródło: PAP, Reuters