Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans zapowiedział w czwartek w Bukareszcie, że Komisja Europejska będzie ściśle współpracować z rządem i parlamentem rumuńskim przy reformie wymiaru sprawiedliwości i kodeksu karnego.
Timmermans, który spotkał się w czwartek z rumuńskimi władzami, powiedział dziennikarzom, że jeśli będzie taka potrzeba, będzie "do dyspozycji" przedstawicieli instytucji rumuńskich nawet codziennie.
Plany rumuńskiej koalicji rządzącej dotyczące zreformowania sądownictwa i nowelizacji przepisów antykorupcyjnych wywołały falę krytyki w kraju, jak i ze strony UE i USA. Rumunia jest pod specjalnym nadzorem UE.
- Możemy to naprawić tylko pod warunkiem, że zaangażowane będą wszystkie instytucje, w tym władze sądownicze, instytucje międzynarodowe i organizacje skłonne do pomocy - powiedział wiceprzewodniczący KE.
Pytany, czy Rumunii grozi - podobnie jak stało się w przypadku Polski - postępowanie z artykułu 7 traktatu Unii Europejskiej, Timmermans odpowiedział, że Rumunia ma silną, niezależną władzę sądowniczą, co odróżnia ją od innych krajów. Wizyta Timmermansa w Bukareszcie ma związek ze sporem wokół osoby szefowej agencji antykorupcyjnej (DNA) Laury Codruty Kovesi. Podczas krótkiego pobytu w Rumunii przedstawiciel Komisji Europejskiej miał się spotkać m.in. z prezydentem Klausem Iohannisem, premier Vioricą Dancilą, ministrem sprawiedliwości Tudorelem Toaderem oraz samą Kovesi. We wtorek wieczorem rumuńska Rada Sądownictwa odrzuciła wniosek ministra sprawiedliwości o odwołanie Kovesi z funkcji szefowej DNA. Toader, który jest członkiem rady, był jedynym, który głosował za dymisją Kovesi. Ostatnie słowo w tej sprawie będzie miał prezydent Iohannis. W środę rano szef państwa powiedział, że kwestia dymisji "oddala się", a wszystkie dane wskazują na "niekwestionowaną skuteczność DNA".
Kontrowersje wokół szefowej agencji antykorupcyjnej
Kovesi kieruje DNA od 2013 roku, a za jej rządów liczba skazanych za korupcję w Rumunii - jednym z najbardziej skorumpowanych państw UE - zdecydowanie wzrosła. Kovesi twierdzi, że jej sukcesy w zarządzaniu biurem i skazanie wielu urzędników, w tym urzędujących i byłych ministrów, wywołały "prawdziwy atak" na nią i "kampanię oszczerstw" prowadzoną przez biznesmenów i polityków, którym zależy na osłabieniu działań agencji.
W ubiegłym tygodniu Toader przedstawił krytyczny raport o działalności DNA. Jest on częścią daleko idących reform wymiaru sprawiedliwości, które zdaniem ich krytyków, w tym Iohannisa, mogą ograniczyć prowadzoną w kraju walkę z korupcją. Rumuński Trybunał Konstytucyjny uznał w styczniu, że wiele artykułów kontrowersyjnych ustaw jest sprzecznych z konstytucją i część projektów ustaw odesłał z powrotem do parlamentu. Iohannis, którego podpis jest konieczny, aby ustawy weszły w życie, podkreślał, że muszą być one zgodne z unijnymi standardami. Uchwalone przez rumuński parlament ustawy dają ponadto ministrowi sprawiedliwości możliwość ingerowania w działania sędziów i prokuratorów oraz wywierania nacisku na prokuratorów poprzez ustanowienie dla nich specjalnej izby dyscyplinarnej. Budzące kontrowersje zapisy dotyczą też m.in. ograniczenia kompetencji DNA i kontroli nad Najwyższą Radą Sądownictwa oraz przewidują, że nadużycie władzy publicznej prowadzące do strat finansowych poniżej 200 tys. euro nie będzie już karalne.
Autor: tmw/AG / Źródło: PAP