Tajemnicza choroba zaatakowała w Tanzanii. Władze zalecają spokój, ale i czujność

Źródło:
PAP
W Afryce występują ogniska wielu ciężkich chorób zakaźnych
W Afryce występują ogniska wielu ciężkich chorób zakaźnych
Reuters Archive
W Afryce występują ogniska wielu ciężkich chorób zakaźnychReuters Archive

W Tanzanii tajemnicza choroba doprowadziła do śmierci pięciu osób. Schorzenie zostało wykryte u siedmiu osób. Jego objawy to gorączka, wymioty, krwawienie z różnych części ciała i niewydolność nerek - poinformowała agencja AFP, powołując się na ministerstwo zdrowia tego wschodnioafrykańskiego kraju. Zespół ekspertów ma przeanalizować sytuację. 

Komisarz regionu Kagera na północy Tanzanii Albert Chalamila powiedział dziennikarzom, że zespół szybkiego reagowania składający się z ekspertów medycznych odwiedził już wioski Bulinda i Butahyaibega w okręgach Maruku i Kanyangereko w dystrykcie wiejskim Bukoba.

- Ludziom zaleca się zachowanie spokoju podczas podejmowania niezbędnych kroków, powinni również zachować czujność i wcześnie zgłaszać się do placówek służby zdrowia, gdy widzą jakiekolwiek nieprawidłowe objawy lub doświadczają ich - powiedział.

Główny lekarz Tanzanii Tumaini Nagu stwierdziła, że "zostały pobrane próbki od pacjentów i zmarłych w celu zidentyfikowania źródła i rodzaju choroby". Wezwała społeczeństwo do zachowania spokoju, ale i do podjęcia środków ostrożności w celu uniknięcia zarażenia.

Choroba może być zakaźna

Uważa się, że choroba jest zakaźna. Sytuacja traktowana jest z powagą także dlatego, iż chorobę wykryto po wybuchu w pobliskiej Ugandzie epidemii eboli, która trwała prawie cztery miesiące i pochłonęła życie 55 osób, zanim rząd w styczniu ogłosił jej koniec.

W Afryce występują ogniska wielu ciężkich chorób zakaźnych (zdjęcie ilustracyjne)Reuters Archive

W zeszłym roku Tanzania wykryła ognisko leptospirozy, choroby zakaźnej wywołanej przez krętki z rodzaju leptospira, która zabiła trzy osoby w południowo-wschodnim regionie Lindi.

Autorka/Autor:ft//rzw

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Reuters Archive