Szwedzka prokuratura: wzmocniły się podejrzenia, że przy gazociągach Nord Stream dokonano sabotażu

Źródło:
PAP, Reuters

Śledczy badający sprawę wybuchów gazociągów Nord Stream stwierdzili istnienie dowodów potwierdzających podejrzenia o przeprowadzeniu "poważnego sabotażu" – poinformowała w czwartek szwedzka służba bezpieczeństwa.

"Nasze podejrzenia dotyczące możliwości dokonania sabotażu przy gazociągach Nord Stream zostały wzmocnione" - poinformowała w czwartek szwedzka prokuratura krajowa oraz służby specjalne SAPO. W środę zakończono oględziny miejsca wycieków.

- Możemy stwierdzić, że w szwedzkiej wyłącznej strefie ekonomicznej doszło do wybuchów, które spowodowały rozległe uszkodzenia - powiedział prowadzący dochodzenie prokurator Mats Ljungqvist.

Służby SAPO podały, że "na miejscu pobrała z terenu część materiałów, które zostaną przeanalizowane". Ljungqvist podkreślił, że "teraz trzeba to zbadać". - Istnieje poufność przedprocesowa, a sprawa jest bardzo delikatna - podkreślił.

Według SAPO kolejnym etapem śledztwa będzie wykazanie, czy w sprawie jest podejrzany. Prokuratura po przeprowadzeniu czynności na miejscu postanowiła cofnąć decyzję o zamknięciu obszaru, na którym doszło do wycieków w szwedzkiej wyłącznej strefie ekonomicznej.

Dochodzenie przeprowadzone przez szwedzką straż przybrzeżną i marynarkę wojenną przeprowadzono za pomocą maszyn bezzałogowych – powiedział rzecznik szwedzkiej marynarki wojennej Jimmie Adamsson. – Rury znajdują się na głębokości 70-80 metrów i na tych głębokościach używa się bezzałogowych maszyn podwodnych – dodał.

Rosja twierdzi, że chce brać udział w śledztwie, nie wnioskuje o to

Rosja poinformowała, że nie jest w stanie przyłączyć się do śledztwa – przekazała agencja Reutera. – Na razie nie zwrócono się do Rosji o udział – powiedział dziennikarzom rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Dodał, że Moskwa uważa, że nie jest możliwe przeprowadzenie obiektywnego śledztwa bez jej udziału.

Rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Maria Zacharowa podkreśliła, że Moskwa będzie nalegać na "wszechstronne i otwarte śledztwo", które obejmie rosyjskich urzędników i Gazprom. – Nie pozwolić właścicielowi rurociągów być świadkiem śledztwa oznacza, że jest coś do ukrycia – dodała.

Agencja Reutera - powołując się na rzecznika ministra ds. przedsiębiorczości - podkreśliła, że szwedzki rząd nie otrzymał żadnego wniosku od Gazpromu ani Nord Stream o samodzielne zbadanie szkód.

Autorka/Autor:asty\mtom

Źródło: PAP, Reuters