Po trwającej siedem dni akcji poszukiwawczej, w sobotę 25 lutego, w szkockim Glencoe znaleziono ciało zaginionego Kyle'a Sambrooka. Obok leżały zwłoki jego psa, Bane'a. Jak ustalili śledczy, mężczyzna najpewniej planował wspiąć się na szczyt Buachaille Etive Mor.
Dokładne okoliczności śmierci 33-latka są ciągle badane. "Około godziny 14:15 (lokalnego czasu - red.) w sobotę 25 lutego członkowie zespołu ratownictwa górskiego i agencji HM Coastguards odnaleźli ciała mężczyzny i psa w okolicy Glencoe. Zidentyfikowano je później jako Kyle'a Sambrooka oraz jego psa Bane'a, których zaginięcie zgłoszono na początku tego tygodnia" - przekazał na konferencji przedstawiciel prasowy szkockiej policji.
ZOBACZ TEŻ: 57-letni turysta z Polski odnalazł się w domu. Po słowackiej stronie Tatr szukało go 46 ratowników
Kyle Sambrook - okoliczności śmierci
Ostatni raz Kyle’a Sambrooka widziano 18 lutego, kiedy to wyruszył na trzydniową wycieczkę górską po okolicy miejscowości Glencoe. Z wyprawy planował wrócić we wtorek 21 lutego. Gdy nie zjawił się w domu, jego bliscy zgłosili zaginięcie mężczyzny. Ich obawy dodatkowo potęgował fakt, że od czasu rozpoczęcia wędrówki mężczyzna nie kontaktował się z rodziną ani przyjaciółmi. W jego poszukiwania włączyły się zespoły ratownictwa górskiego z czterech pobliskich miejscowości, członkowie RAF Leeming, grupy National Search And Rescue Dog Association, a także funkcjonariusze policji i helikopter straży przybrzeżnej z Inverness.
Szczegóły śmierci Kyle'a Sambrooka nie są jeszcze znane. Jak jednak zaznaczył przedstawiciel prasowy szkockiej policji, "nic nie wskazuje na podejrzane okoliczności śmierci". Swoją hipotezą na temat przyczyny tragicznego zdarzenia podzielił się też w mediach zastępca kierownika grupy ratunkowej Glencoe Mountain Rescue Team Brian Bathurst, który był obecny podczas odnalezienia zwłok mężczyzny. Jego zdaniem, ze względu na "okropne" warunki pogodowe i silne wiatry 33-latek mógł "próbować zejść ze szlaku i zgubić się".
Jak tłumaczy Bathurst, Sambrook mógł zginąć wskutek upadku z wysokości około 30 metrów do "wąwozu po zachodniej stronie wzgórza". "Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że trzymał on psa jedną ręką" - dodał, podając potencjalny powód, dla którego obok zwłok mężczyzny znaleziono ciało jego psa. Szkocka policja dodała, że mężczyzna był ubrany adekwatnie do warunków na szlaku i był wyposażony w odpowiedni sprzęt.
W poniedziałek 27 lutego na portalu GoFundMe założono zbiórkę pieniędzy, celem opłacenia kremacji Kyle'a oraz jego psa. "Samo pisanie tego łamie serce. Kyle i Bane przyjechali do Glencoe 18 lutego na trzydniową wycieczkę i nigdy nie wrócili do domu. Zostali znalezieni razem w okolicy Glencoe po śmiertelnym wypadku w górach" - napisano w opisie zbiórki. "Kyle zawsze chciał zostać skremowany i rozsypany w swoim ulubionym miejscu - w Szkocji. Chcielibyśmy to samo zrobić z Bane'em, by Kyle mógł na zawsze pozostać ze swoim najlepszym przyjacielem" - dodano w jego kolejnej części.
ZOBACZ TEŻ: Skoczył, by ratować swojego psa, jego też porwała rzeka. Bartoszowi pomogli strażacy, ale Adi zaginął
Źródło: The Guardian, Express
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock