Prezydent Lech Kaczyński w pierwszym rzędzie, ramię w ramię z Barackiem Obamą i Angelą Merkel - od przemarszu przywódców państw członkowskich NATO przez Most Europy na Renie rozpoczął się drugi dzień jubileuszowego szczytu NATO. Przejście przez mostek łączący niemieckie miasto Kehl z sąsiednim Strasburgiem to symbol powrotu Francji do struktur wojskowych NATO.
Most Europy na Renie jest symbolem pojednania Starego Kontynentu.
Po stronie niemieckiej mostu, polityków przywitała współgospodarz szczytu Angela Merkel. Następnie wszyscy razem poszli przez most, gdzie po drugiej stronie czekał na wszystkich francuski prezydent Nicolas Sarkozy.
Prezydent na czele
Podczas przemarszu przez most, Angela Merkel zachęciła Lecha Kaczyńskiego aby dołączył do czołówki polityków. I tak też się stało - prezydent stanął w pierwszym rzędzie obok kanclerz Niemiec, amerykańskiego prezydenta oraz obecnego przewodniczącego generalnego NATO Jaapa de Hoop Scheffera.
Kiedy politycy znaleźli się po stronie francuskiej, złożyli hołd ofiarom operacji wojskowych Sojuszu i pozowali do wspólnego zdjęcia.
Francja w Sojuszu
Są tacy, którzy zadają pytania - dlaczego jeszcze jesteśmy w Afganistanie? Zrozumcie, nie wysyłalibyśmy tam naszych żołnierzy, gdyby ta misja nie byłaby niezbędna dla naszego wspólnego bezpieczeństwa Barack Obama
Drugi dzień szczytu to powitanie Francji w strukturach wojskowych organizacji. Po 43 latach Francuzi znów będą mieli wpływ na system dowodzenia Paktem Północnoatlantyckim. Prezydent tego kraju Nicolas Sarkozy podkreślił, że wzmocni to zarówno Francję, jak i NATO. - Jesteśmy rodziną, jesteśmy w rodzinie, jesteśmy sojusznikami, jesteśmy przyjaciółmi. Razem jesteśmy silni - mówił francuski prezydent.
Sarkozy podkreślił, że niezależnie od decyzji o powrocie Francji do wojskowych struktur NATO, Paryż opowiada się za rozwojem Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony w ramach UE. - Chcemy obu: i Sojuszu Północnoatlantyckiego i "Europy obrony". Obie struktury uzupełniają się wzajemnie - powiedział.
Francja zawiesiła uczestnictwo w systemie dowodzenia paktu w 1966 roku. Ówczesny prezydent Charles de Gaulle sprzeciwił się w ten sposób rosnącej dominacji Stanów Zjednoczonych w NATO.
Oprócz powitania Francji, drugi dzień szczytu to ciąg dalszy sprawy wyboru szefa NATO. W piątek przywódcom państw członkowskich nie udało się osiągnąć konsensusu w sprawie wyboru przewodniczącego. Kandydaturze faworyta wielu krajów, którym jest duński premier Anders Fogh Rasmussen, sprzeciwiła się Turcja. CZYTAJ WIĘCEJ
Afganistan najważniejszy
Jednak najważniejszym tematem na trwającej sesji plenarnej drugiego dnia szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego będzie misja w Afganistanie. To jedna z najpilniejszych kwestii do rozwiązania przez NATO. Sojusznicy w tej kwestii wydają się być zgodni: misja musi zostać zmodyfikowana. Problem tkwi w tym, że poszczególne kraje mają różne podejście do misji ISAF. - Byłoby naiwnością twierdzić, że 28 różnych państw, o różnym strategicznym podejściu, z różnym prawodawstwem, może w sposób w pełni skoordynowany angażować się w Afganistanie - powiedział w Strasburgu sekretarz generalny NATO, Jaap de Hoop Scheffer.
Wizja Amerykanów
Konkretną wizję w sprawie Afganistanu mają Amerykanie, którzy chcą zwiększenia liczby wojsk w regionie. W piątek Barack Obama po raz kolejny przekonywał, że misja w Afganistanie musi zakończyć się sukcesem. - Są tacy, którzy zadają pytania - dlaczego jeszcze jesteśmy w Afganistanie? Zrozumcie, nie wysyłalibyśmy tam naszych żołnierzy, gdyby ta misja nie była niezbędna dla naszego wspólnego bezpieczeństwa - powiedział amerykański prezydent.
Przywódcy NATO mają na zakończenie szczytu wydać oświadczenie na temat przyszłości misji w Afganistanie.
Źródło: PAP, IAR