We wtorek wieczorem zaczyna się dwudniowy szczyt państw NATO w Hadze. Głównym tematem będzie zwiększenie zobowiązań finansowych krajów Sojuszu dotyczących obronności do 5 proc. PKB. Oczekują tego głównie Stany Zjednoczone, które na szczycie reprezentuje prezydent Donald Trump.
Goście "Faktów po Faktach": Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP w Łotwie i w Armenii, dyrektor Akademickiego Centrum Analiz Strategicznych, i gen. Bogusław Pacek, dyrektor Muzeum Wojska Polskiego, podzielili się przemyśleniami w związku z tym wydarzeniem.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Nowakowski: to przekaz bardzo niepokojący
Nowakowski powiedział, że obawia się, iż "zapadną decyzje przede wszystkim finansowe". - Z niepokojem jedną rzecz stwierdziłem. Tuż przed szczytem odwołali swój udział premier Japonii i premier Australii. Z obszaru Indo-Pacyfiku będzie tylko premier Nowej Zelandii. W gruncie rzeczy jest to przekaz bardzo niepokojący - mówił.
Jak wskazał były ambasador, to znaczy, że obszary europejski i Indo-Pacyfiku "wyraźnie się rozdzielają". - I nie ukrywajmy, z punktu widzenia Waszyngtonu ten drugi jest ważniejszy - dodał.
Generał Pacek: jest obawa przed Donaldem Trumpem
Gen. Pacek ocenił, że "te 5 procent to jest pewien symbol, ale ważna jest otoczka". Zwrócił uwagę na to, jak szybko liderzy państw Sojuszu zgodzili się na wzrost minimalnego progu wydatków na obronność. - Widzę coś, czego nie potrafię odczytać. Jest obawa przed Donaldem Trumpem, przed jego jakąś niespodziewaną decyzją - stwierdził gość TVN24.
Zaznaczył przy tym, że szczyt odbywa się w czasie, kiedy "szaleje Putin". Przywołał jego niedawne wypowiedzi o Ukrainie i intensyfikację rosyjskich ataków. - Wydaje mi się, że ci liderzy - domyślam się tylko - że obawiają się niekorzystnej decyzji Donalda Trumpa, bo wszyscy trochę jesteśmy zakładnikami potencjału militarnego Stanów Zjednoczonych - powiedział gen. Pacek.
"Nikt nie neguje tego, że Europa musi się zbroić"
Nowakowski stwierdził, że na Starym Kontynencie, poza wyjątkami w postaci Hiszpanii i Słowacji, "panuje pełen konsensus co do tego, że bezpieczeństwo stało się rzeczą najważniejszą". - Właściwie nikt nie neguje tego, że Europa musi się zbroić, że Europa musi być odpowiedzialna za własne bezpieczeństwo i to jest przewrót kopernikański, bo do niedawna wszyscy czekali na amerykański parasol - ocenił.
- Musimy sobie powiedzieć jasno: Amerykanie wychodzą z Europy i to, co możemy osiągnąć, to jest to, żeby wychodzili powoli - podkreślił były ambasador.
Generał Pacek zgodził się, że "pod znakiem zapytania jest ta obecność Amerykanów, którą dzisiaj mamy w Europie". Dodał, że Europa "nie jest na to gotowa". Przyznał, że Polska i inne państwa europejskie "wzięły się do roboty". - Tylko na to potrzeba lat, a nie tygodni i miesięcy - zaznaczył.
Autorka/Autor: sz/ft
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/KOEN VAN WEEL