Dwóch nastolatków jechało na tyle pociągu. "Skrajna głupota"

Nastolatkowie wspięli się na tył pociągu
Zdarzenie na stacji Warszawa Włochy
Źródło: Michał/Kontak24
Na stacji Warszawa Włochy dwoje młodych ludzi weszło na tył pociągu i tak na nim jechało. Moment skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania nagrał pasażer stojący na peronie obok.
Artykuł zawiera materiały przesłane na KONTAKT24

Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt24. Jak poinformował pan Michał, do zdarzenia doszło we wtorek po godzinie 18.

"Chłopaki zaszli od tyłu, usiedli"

- Byłem akurat na peronie obok. Samego momentu wejścia nie nagrałem, aczkolwiek wydarzyło się to minutę wcześniej. Chłopaki zaszli od tyłu, usiedli sobie i pociąg ruszył. Ludzie się przyglądali, ale nikt nie zareagował. Pewnie ledwo zdążyli zauważyć, ja byłem peron dalej, więc widziałem to z szerszej perspektywy. Tutaj nie ma ochrony dworca, bo to stacja pośrednia, więc nie bardzo na miejscu można komuś zgłosić taką sytuację - skomentował pan Michał.

- Dla mnie to skrajna głupota. Rozumiem, że dzisiejsza młodzież ma różne pomysły na zabicie czasu, chciałaby dotknąć adrenaliny, ale są inne sposoby na rozładowanie energii. W ten sposób zagrażają sobie i innym pasażerom. Wiadomo, czym to się może skończyć - dodał.

Na nagraniu, które nam przesłał, widać, że chłopcy kurczowo trzymają się rękami i nogami pociągu SKM. Po chwili ten odjeżdża, stopniowo przyspieszając.

"Każdy incydent jest zgłaszany policji"

O sytuację zapytaliśmy Szybką Kolej Miejską. Jak wyjaśniła nam Magdalena Łuczyk-Słoma, zastępczyni rzecznika prasowego SKM, "tego typu skrajnie nieodpowiedzialne zachowania, czyli jazda na sprzęgu, mają charakter mody, która rozprzestrzenia się w social mediach, wraca falami i sprawia, że znajdują się kolejne osoby, które postępują podobnie".

"Każdy stwierdzony incydent jest przez SKM zgłaszany policji i Straży Ochrony Kolei. Uczulamy służby, aby poważnie traktowały te zdarzenia. Dysponujemy monitoringiem, który udostępniamy na każde żądanie służb" - poinformowała w mailu do naszej redakcji.

"Pracownicy spółki - maszyniści i kierownicy pociągów - są szczególnie wyczuleni na takie sytuacje. Należy jednak pamiętać, że takie zdarzenia są bardzo dynamicznie, młodzi ludzie wskakują na sprzęg, gdy pociąg ma zamknięte drzwi i rusza, maszynista może wówczas nie zauważyć, że ktoś w ostatniej chwili skacze, bo skupia się na obserwacji szklaku przed sobą" - wyjaśniła Łuczyk-Słoma.

"Maszynista i kierownik pociągu są odpowiedzialni przede wszystkim za bezpieczeństwo pasażerów w pociągu i gdy nawet zauważą taką sytuację na zewnątrz pojazdu to mają ograniczone możliwości bezpośredniej reakcji, bo sprawcy najczęściej bezzwłocznie uciekają" - dodała przedstawicielka SKM.

Czytaj także: