Prezydent USA Barack Obama spotkał się w środę w Waszyngtonie z saudyjskimi książętami następcą tronu Muhammadem ibn Najifem i Muhammadem ibn Salmanem, a następnie w Camp David oficjalnie zainaugurował obrady dwudniowego szczytu USA i Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC).
- Stany Zjednoczone i Arabię Saudyjską łączy niezwykła przyjaźń i dobre stosunki datujące się jeszcze z czasów prezydenta Franklina Roosevelta. Będziemy je rozwijać na tej podstawie w bardzo wymagających czasach - powiedział Obama przyjmując gości.
Zaangażowany Waszyngton
Jak zaznacza Reuters, Obama podczas rozmowy z saudyjskimi książętami poświęconej głównie rokowaniom nuklearnym z Iranem, usiłował pomniejszyć znaczenie nieobecności na szczycie królów Arabii Saudyjskiej i Bahrajnu. Biały Dom zamierza dołożyć wszelkich starań aby zapewnić kraje regionu, iż Waszyngton pozostaje zaangażowany na rzecz ich bezpieczeństwa.
Nieobecność króla Arabii Saudyjskiej Salmana as-Sauda i monarchy Bahrajnu szejka Hamada al-Halify na szczycie media interpretują jako konsekwencję wzrostu napięcia między światem arabskim i USA w związku z Iranem. Arabskie państwa członkowskie GCC są zaniepokojone poprawą stosunków Waszyngtonu z Teheranem i rosnącym znaczeniem tego ostatniego w regionie.
Administracja prezydenta Baracka Obamy liczy natomiast, że spotkanie z przedstawicielami państw Zatoki Perskiej pomoże w złagodzeniu napięć.
Powstrzymać eskalację konfliktu
Państwa Zatoki Perskiej uważają, że kwestia irańskiego programu nuklearnego przysłoniła Amerykanom zdecydowanie ważniejsze kwestie - oceniają analitycy. Dziennik "New York Times" zwraca uwagę, że dla Obamy "dyplomatyczne porozumienie z Iranem w sprawie jego programu nuklearnego daje szansę na powstrzymanie eskalacji konfliktu w regionie. Natomiast dla rządu saudyjskiego proponowane (przez USA) złagodzenie sankcji (wobec Iranu) da Teheranowi, państwu szyickiemu, miliardy dolarów, które mogą w konsekwencji być wydane na dalszą destabilizację w regionie".
Waszyngton, próbując uspokoić obawy państw Zatoki Perskiej, zapowiedział, że wpłynie na Teheran, aby ten ograniczył wsparcie zbrojne dla szyickich bojowników w Jemenie. USA zaproponowały także władzom tych krajów możliwość dostarczenia nowego uzbrojenia. Reuters zwraca uwagę, że administracja Obamy potrzebuje wsparcia GCC, aby pokazać przed Kongresem, iż świat arabski popiera porozumienie z Iranem.
Iran głównym tematem
Szef MSZ Arabii Saudyjskiej Adil ad-Dżubeir zapowiedział, że głównym tematem spotkania między Amerykanami a GCC będzie właśnie kwestia Iranu i jego "agresywnej polityki" w regionie. Uczestnicy szczytu zajmą się także sprawami związanymi z konfliktami w Syrii, Iraku i Jemenie.
W skład GCC, oprócz Arabii Saudyjskiej i Bahrajnu, wchodzą też: Katar, Kuwejt, Oman i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Autor: asz//gak / Źródło: PAP