Syryjski rząd odrzucił w piątek środowy raport komisji śledczej ONZ do spraw zbrodni wojennych w Syrii oskarżający władze w Damaszku o stosowanie broni chemicznej, między innymi w kwietniu w prowincji Idlib - poinformowała w piątek syryjska agencja prasowa SANA.
Według agencji syryjski rząd zaprzeczył, że kiedykolwiek w przeszłości przeprowadził atak z użyciem broni chemicznej. Zapewnił jednocześnie, że nigdy nie użyje takiego rodzaju broni.
W swoim czternastym raporcie komisja napisała, że ma dowody na 33 ataki chemiczne w Syrii, z których 27 dokonały siły prezydenta Baszara el-Asada. Nie ustalono na razie sprawców sześciu wcześniejszych ataków.
Atak sarinem w Chan Szajchun
Według raportu 4 kwietnia syryjski samolot bojowy zrzucił bombę z sarinem na miejscowość Chan Szajchun w prowincji Idlib na północy kraju. Komisja twierdzi, że wśród co najmniej 87 ofiar śmiertelnych było 28 dzieci i 23 kobiety.
"Siły rządowe kontynuowały schemat stosowania broni chemicznej przeciwko cywilom na obszarach kontrolowanych przez opozycję. Podczas najpoważniejszego incydentu, w Chan Szajchun, syryjskie siły powietrzne wykorzystały sarin, zabijając dziesiątki ludzi, głównie kobiet i dzieci" - napisano w raporcie. Komisja uznała te wydarzenia za zbrodnię wojenną.
Rząd w Damaszku wielokrotnie zaprzeczał, jakoby wykorzystywał broń chemiczną. Twierdzi, że 4 kwietnia jego siły dokonały nalotu na magazyn, w którym ugrupowanie Dżabhat Fatah al-Szam (dawny Front al-Nusra, związany niegdyś z Al-Kaidą) składowało "toksyczne substancje". Oenzetowscy śledczy odrzucili te wyjaśnienia.
Autor: pk/adso / Źródło: PAP