Po obaleniu Asada szukają "zbrodniarzy wojennych" i osób, które "odmówiły złożenia broni"

Źródło:
PAP
Operacja przeczesywania dzielnic w Homs w zachodniej Syrii
Operacja przeczesywania dzielnic w Homs w zachodniej SyriiReuters
wideo 2/6
Operacja przeczesywania dzielnic w Homs w zachodniej SyriiReuters

Siły policyjne i wojskowe rozpoczęły w czwartek "operację przeczesywania" dzielnic zamieszkanych przez mniejszość religijną, z której wywodzi się klan Asadów, w mieście Homs w zachodniej Syrii. Poszukują "zbrodniarzy wojennych" i osób, które "odmówiły złożenia broni i udania się do ośrodków rejestracji".

Władze wprowadziły godzinę policyjną w niektórych dzielnicach - przekazała syryjska agencja SANA. Resort spraw wewnętrznych wezwał ich mieszkańców do "pozostania w swoich domach i pełnej współpracy z naszymi siłami".

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH) poinformowało, że akcją objęte są dzielnice zamieszkane przez alawitów - mniejszość religijną, z której wywodzi się klan Asadów. Reżim Baszara al-Asada, sprawujący władzę w Syrii przez 24 lata, został obalony w grudniu.

- Czołg wjechał do naszej dzielnicy. Usłyszeliśmy z głośników, by odsunąć się od okien, a potem słychać było ostrzał - opisał agencji AFP naoczny świadek. - Słyszeliśmy, że wchodzą do domów, prowadzą rewizje, a młodzi mężczyźni są aresztowani - dodał.

"Operacja przeczesywania" dzielnic w mieście HomsReuters

Jak podały oficjalne źródła, celem akcji są także "zbiegowie, amunicja i ukryta broń". Władze twierdzą, że dotarła do nich informacja o uzbrojonych członkach "milicji Asada", którzy mają ukrywać się w mieście. Dawni żołnierze i funkcjonariusze powinni byli - zgodnie z żądaniami władz - zgłosić się do ośrodków rejestracji, zdać broń i "uregulować swoją sytuację".

"Kampania ma na celu wytropienie byłych członków (prorządowych milicji) i tych, którzy organizowali lub brali udział w ubiegłotygodniowych alawickich demonstracjach, które administracja uznała za podżeganie przeciwko niej" - oświadczył szef OSDH Rami Abdel Rahman.

"To, co dzieje się dzisiaj w Homs (...) zagraża jedności Syrii" - ostrzegła w mediach społecznościowych Muna Ganem, przeciwniczka reżimu Asada. "Musimy (...) sprawić, by wszyscy zrozumieli, że nie zaakceptujemy nowego Asada" - dodała obrończyni praw kobiet.

Pomimo wielokrotnych zapewnień ze strony nowych władz alawici obawiają się represji zarówno jako mniejszość religijna (odłam wyznania szyickiego, podczas gdy syryjscy muzułmanie należą w ogromnej większości do sunnitów) i ze względu na powiązania z rodziną Asadów, która przez ponad pół wieku sprawowała w Syrii dyktatorską władzę.

CZYTAJ TAKŻE: Orędzie, którego nie było, tchórzliwa ucieczka, niezwykłe notatki Irańczyków. Ostatnie chwile reżimu Asada

Starcia z siłami lojalnymi wobec Asada

W ostatnich dniach doszło do starć syryjskich służb z siłami lojalnymi wobec obalonego prezydenta Asada. Po obu stronach zginęli ludzie. Do starć doszło między innymi w rejonie Homs. Nowy minister spraw wewnętrznych Mohammad Abdul Rahman zagroził "unicestwieniem każdego, kto ośmieli się zagrozić bezpieczeństwu Syrii lub życiu jej obywateli".

Syryjscy rebelianci pod przewodnictwem islamistycznej organizacji Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) 8 grudnia ogłosili obalenie reżimu Asada, który przez ostatnie lata utrzymywał się u władzy w dużej mierze dzięki pomocy Rosji i Iranu.

Autorka/Autor:js

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Reuters