Studiujesz "strategicznie", lecisz za granicę

 
Brazylijczycy chcą stworzyć elitę technologicznąKlaus with K Wikipedia

Żeby za darmo rozwijać się naukowo za granicą, trzeba spełnić jeden warunek: studiować kierunek o strategicznym znaczeniu dla kraju. Jak podaje tygodnik "Time", rząd Brazylii, z pomocą sektora prywatnego, sfinansuje naukę za granicą 75 tysiącom studentów.

- Rząd chce, by kraj dokonał gigantycznego skoku i zaczął kształcić naukowe i technologiczne elity - podkreślił brazylijski minister nauki i technologii Aloizio Mercadante.

Dwa lata temu na amerykańskich uczelniach, w roku akademickim 2009-2010 kształciło się jedynie 9 tys. brazylijskich studentów, podczas gdy populacja Brazylii wynosi prawie 200 milionów. Dla porównania, według obliczeń "Time'a", Chiny na studia do USA wysłały 127 tys. osób, a Indie 100 tysięcy.

Według tygodnika, nadszedł najwyższy czas na to, by Brazylia, jak i Ameryka Łacińska, zainwestowały w edukację, gdyż jak do tej pory jedna trzecia wszelkich odkryć i największych programów badawczych i naukowych w tzw. Trzecim Świecie należy do Azjatów.

Kraj rozkwitu i dobrobytu

"Time" komentuje w artykule, że Brazylia może sobie pozwolić na przyznanie tylu stypendiów, ponieważ jej gospodarka kwitnie, waluta ma silną pozycję, a polityka zagraniczna prezydent Dilmy Rousseff należy do "najambitniejszych na świecie".

Inwestycje w wykształcenie narodów Ameryki Łacińskiej, a zwłaszcza Brazylii, są możliwe dzięki dekadzie wysokich dochodów z eksportu, a także dzięki ominięciu przez te kraje załamania gospodarczego i finansowego, które dotknęły głównie Europę i USA. Brazylia kupiła nawet część europejskiego długu, ażeby zapobiec rozprzestrzenianiu się kryzysu ze strefy euro.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Klaus with K Wikipedia