Mężczyzna rzucał wieczorem w poniedziałek petardami przez ogrodzenie Białego Domu, w kilka godzin po strzelaninie, w której zginęło 13 osób, w tym jeden z napastników - podały rzecznik tajnych służb USA.
Wieczorem na Twitterze pojawiły się wpisy o tym, że przed siedzibą Baracka Obamy słychać strzały.
Szybko okazało się, że to fałszywy alarm, a wywołał go mężczyzna rzucający petardami. - Nie było żadnych strzałów przed Białym Domem - uspokoił rzecznik Edwin Donovan. Dodał, że dziennikarzy sprzed Białego Domu zaproszono do środka, zaraz po tym, kiedy rzucone zostały petardy.
Rzucającego zatrzymano. Na razie nie wiadomo, co nim kierowało.
W poniedziałek w wyniku strzelaniny w jednostce Marynarki Wojennej w Waszyngtonie zginęło 13 osób, a 14 innych zostało rannych. Podejrzanym o to masowe morderstwo jest Aaron Alexis, który w wyniku interwencji policji zginął na miejscu.
Autor: kris//bgr / Źródło: tvn24.pl, PAP