Zarząd szwedzkiego transportu publicznego bada sprawę zajścia, w którym uczestniczyło dwóch strażników sztokholmskiego metra. Siłą wyprowadzili z wagonu ciężarną kobietę, mimo jej stanowczego protestu i zapewnień, że posiada bilet na przejazd, a jedynie nie może go znaleźć. Kobieta trafiła na obserwację do szpitala.
Na stacji metra Hotorget w centrum Sztokholmu ciężarna kobieta, której towarzyszyła córka została w nocy 31 stycznia siłą wyprowadzona przez pracowników ochrony i pchnięta na ławkę na peronie. Powodem interwencji miało być agresywne zachowanie kobiety, kiedy rzekomo odmówiła dobrowolnego opuszczenia metra.
Nagranie z metra w Sztokholmie
Przebieg zdarzenia widać na nagraniu, które trafiło do sieci. Opublikowała je na swoim Instagramie blogerka i aktywistka Lovette Jallow.
Według ochrony ciężarna odmówiła przyjęcia kary za brak ważnego biletu na przejazd. Strażnicy wkroczyli do akcji, kiedy miała się okazać agresywna.
- Poprosili mnie, żebym pokazała dowód osobisty, więc go im dałam i zaczęłam szukać biletu w torebce. Nie mogłam go znaleźć - wspomina sytuację kobieta. - Oddali mi dowód osobisty i powiedzieli, że mam opuścić pociąg. Tak po prostu - twierdzi kobieta. Ciężarna zapytała ochroniarzy, dlaczego miałaby wyjść. - Byłam obolała i zmęczona. Jechałam z córką - opowiada kobieta. - Poprosiłam ich, żeby poczekali, bo szukam biletu. Wtedy natychmiast mnie złapali. Kobieta krzyczała, by strażnicy jej nie dotykali. - Próbowałam pokazać im bilet, który właśnie zauważyłam w portfelu. Nie pozwolili mi na to - twierdzi. - Wyciągnęli mnie na peron i rzucili na ławkę. Jeden z nich siedział za mną, a drugi próbował mi wykręcić rękę.
Za wyprowadzoną z metra kobietą wyszła jej córka. Jeden ze strażników podszedł do dziewczynki i odciągnął od matki.
Po zajściu kobieta została przewieziona do szpitala i jeszcze tej samej nocy wróciła do domu. Następnego dnia przeszła szereg badań, które miały wykluczyć obrażenia płodu.
Oświadczenie sztokholmskiego metra
Sztokholmskie metro opublikowało w niedzielę oświadczenie w sprawie zajścia, w którym podaje, że kobieta podróżowała bez biletu i odmówiła zapłacenia mandatu. Kiedy została poproszona o opuszczenie wagonu metra, miała zacząć krzyczeć i stawiać opór. "Strażnicy mają prawo zatrzymać osoby, które zakłócają porządek” - podano w oświadczeniu. Henrik Palmer, rzecznik prasowy sztokholmskiego metra poinformował, że strażnicy, którzy brali udział w incydencie zostali zawieszeni do czasu wyjaśnienia sprawy. - Prowadzimy wewnętrzne śledztwo i traktujemy to bardzo poważnie.
Sprawę bada także policja, która na razie nie chce komentować zajścia.
Przeczytaj też: Morderstwo ciężarnej wywołało agresję wobec imigrantów
Autor: jog / Źródło: CNN, ENEX
Źródło zdjęcia głównego: Instagram/ action4humanity_se