Co z ukraińskimi obwodami, w których mówi się po rosyjsku? Wysłannik Trumpa o "zafiksowaniu" Putina

Władimir Putin
Putin spotyka się z Witkoffem
Źródło: Reuters

Steve Witkoff, wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa, zasugerował w wywiadzie dla "Wall Street Journal", że Ukrainie może mniej zależeć na regionach, gdzie dominuje język rosyjski, a "Putin jest zafiksowany na punkcie ukraińskiej ziemi". Jak zaznacza dziennik, Wołodymyr Zełenski stanowczo zaprzecza, że będzie gotowy na uznanie aneksji ukraińskich obwodów.

Jak podaje "Wall Street Journal", pięć ukraińskich obwodów okupowanych przez Rosjan (doniecki, ługański, chersoński, zaporoski i Krym) ma być w centrum negocjacji pokojowych. Wysłannik Donalda Trumpa na Bliski Wschód Steve Witkoff powiedział "WSJ", że "Putin jest zafiksowany na punkcie ukraińskiej ziemi" w ich dyskusjach.

Dodał, że Rosja "może dostać niektóre z regionów, ale nie wszystkie". Zasugerował przy tym, że Ukrainie może mniej zależeć na obwodach, w których przeważa język rosyjski.

"WSJ" zauważa, że po rosyjskiej napaści użycie języka rosyjskiego spadło w całym kraju, zaś Ukraina i prezydent Wołodymyr Zełenski - dla którego rosyjski był pierwszym językiem - stanowczo zaprzeczają, by kiedykolwiek mogli uznać rosyjską aneksję obwodów.

Wysłannik Donalda Trumpa: Putin przedstawił warunki osiągnięcia pokoju
Źródło: Andrzej Zaucha/Fakty TVN

Wysłannik Trumpa "podatny na niektóre rosyjskie narracje"

Dziennik przypomina, że Witkoff po raz pierwszy podniósł kwestię przyszłości regionów po rozmowach z Putinem w marcu, w wywiadzie dla prorosyjskiego publicysty Tuckera Carlsona. Fałszywie wówczas mówił, że Rosja kontroluje wszystkie z nich, choć w rzeczywistości okupuje w całości Krym i obwód ługański, mylił ich liczbę i nazwy. Sugerował też, że rosyjskie roszczenia mają uzasadnienie, wskazując na fikcyjne referenda zorganizowane przez władze okupacyjne.

Na powielanie przez Witkoffa prorosyjskich narracji zwracał uwagę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który stwierdził, że nie jest to "pomocne". Według CNN, która powołuje się na przedstawicieli administracji Trumpa, Witkoff powiela rosyjskie narracje również na spotkaniach za zamkniętymi drzwiami w Białym Domu, co ma "z pewnością wywoływać dyskomfort niektórych w pokoju".

- Witkoff wydaje się bardzo podatny na niektóre rosyjskie narracje i to jest prawdziwy problem - powiedział CNN jeden z oficjeli.

Czytaj także: