- Europejscy liderzy uczestniczyli w środę w Kopenhadze w nieformalnym szczycie UE, którego głównymi tematami były bezpieczeństwo Unii i wojna Rosji przeciwko Ukrainie.
- W stolicy Danii obecny był premier Donald Tusk.
- W trakcie konferencji prasowej szefa polskiego rządu pojawił się premier Węgier Viktor Orban. Korespondent TVN24 Maciej Sokołowski zapytał go o "największe zagrożenie dla Europy".
- Liderzy stanęli też do wspólnego zdjęcia i przeprowadzili krótką rozmową. Kilka dni wcześniej Orban krytykował Tuska w mediach społecznościowych.
- Po zakończeniu unijnego szczytu Orban i Tusk wymienili się wpisami w mediach społecznościowych.
Po rozmowach w ramach unijnego szczytu w Kopenhadze szef polskiego rządu wystąpił na konferencji prasowej. Kilka metrów dalej wypowiedzi dla węgierskich mediów udzielał Viktor Orban.
Korespondent TVN24 Maciej Sokołowski zwrócił się do niego. Wówczas zareagował Tusk: - Viktor, proszą nas o wspólne zdjęcie - zawołał.
Orban podszedł do polskiego premiera, który uścisnął mu dłoń. Później zaczął odpowiadać na pytanie Sokołowskiego o "największe zagrożenie dla Europy".
- To prowokacja - wtrącił Tusk w kierunku premiera Węgier.
- Prawdziwym zagrożeniem jest stagnacja ekonomiczna Europy i utrata konkurencyjności - stwierdził Orban. - Nie Rosja? - dopytywał korespondent TVN24.
- Nie, nie. Jesteśmy silniejsi niż Rosja. Porównajcie sobie i złóżcie fakty w opinię - przekonywał przedstawiciel Budapesztu i argumentował dalej: - Mamy ponad 400 milionów mieszkańców. Rosja ma ponad 140 milionów. Spójrzmy na europejskie PKB. (...) Cała "27" wydaje więcej na cele wojskowe niż Rosja. Dlaczego więc się boimy? Jesteśmy silniejsi od nich. Pytanie, czy jesteśmy w stanie wykazać się przywództwem i wspólnie obronić nasze interesy.
- Uwielbiam, gdy używasz moich argumentów - skwitował tę wypowiedź Tusk.
Krytyka Orbana wobec Tuska
Przed wspólnym zdjęciem i rozmową Tusk został zapytany o poniedziałkowy wpis Orbana. Szef węgierskiego rządu skrytykował w nim polskiego premiera.
"Możesz myśleć, że jesteś w stanie wojny z Rosją, ale Węgry nie są w stanie wojny. Unia Europejska też nie. Grasz w niebezpieczną grę, narażając życie i bezpieczeństwo milionów Europejczyków. To bardzo źle!" - napisał na platformie X.
- Z Viktorem Orbanem mamy problem, znaczy ja nie mam osobistego problemu, znamy się długie lata, siedzimy obok siebie na Radzie Europejskiej, a to, że jesteśmy wobec siebie krytyczni, jeśli chodzi o relacje z Rosją, to wiadomo od lat - mówił Tusk w środę na konferencji prasowej.
- Viktor Orban uważa, że nie ma wojny, ja uważam, że jest wojna. Pytanie prawdziwe to nie, czy jest wojna, czy nie ma wojny. Pytanie prawdziwe to to, kto w tej wojnie jest po czyjej stronie. (...) Wiadomo, po czyjej stronie jest Polska, wiadomo, po czyjej stronie jest NATO, Europa i chyba wiadomo, po czyjej stronie jest, niestety, Viktor Orban - kontynuował premier.
Tusk zaznaczył, że "nie przeszkadzało nam to w normalnej rozmowie". - Staram się w sposób cywilizowany rozmawiać z naszymi partnerami w Europie i ja umiem powstrzymać emocje - ocenił.
Tusk: to Rosja zdecydowała, że żyjemy w czasach wojny
Spotkanie na unijnym szczycie nie zakończyło dyskusji premierów. Po konferencji prasowej Tusk napisał w mediach społecznościowych: "Premierze Viktorze Orban, to Rosja rozpoczęła wojnę z Ukrainą. To oni zadecydowali, że żyjemy w czasie wojny. A w takich czasach jedyne pytanie brzmi, po czyjej stronie stoisz".
Wpis szefa polskiego rządu nie pozostał bez reakcji. "Szanowny Panie Premierze Donaldzie Tusk, Rosja jest w stanie wojny. Ukraina jest w stanie wojny. Węgry - nie. Rozumiem, że zdecydowanie stoisz po stronie Ukrainy. Proszę, zrozum, że my zdecydowanie stoimy po stronie Węgier. Twoje pytanie brzmi: kto wygra wojnę rosyjsko-ukraińską? Moje pytanie brzmi: jak możemy zakończyć wojnę, uratować dziesiątki tysięcy istnień ludzkich i zapewnić bezpieczeństwo Węgrom? Dążysz do wygrania wojny, którą uważasz za swoją. Ja pragnę zapewnić, że zwycięży pokój" - odpowiedział Orban na platformie X.
Orban ocenił w udzielonym w poniedziałek wywiadzie, że wojna na Ukrainie "jest już rozstrzygnięta i wygrali ją Rosjanie". – Pytanie brzmi, kiedy i kto osiągnie porozumienie z Rosjanami, czy będzie to porozumienie amerykańsko-rosyjskie, czy też Europejczycy w końcu będą skłonni do negocjacji – dodał.
Autorka/Autor: os/adso
Źródło: TVN24, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP