- 136 więźniów jest nadal przetrzymywanych w Guantanamo, podczas gdy politycy starają się oczernić senacki raport - twierdzi Jemeńczyk Samir Nadżi, którego więziono w Guantanamo bez wyroku sądu przez 13 lat. Mężczyzna zwraca uwagę, że epoki brutalnych tortur nie zamknięto - jak deklaruje amerykańska administracja - razem z ostatnim więzieniem CIA.
Samira Nadżiego posądzono o pracę w ochronie "terrorysty nr 1" Osamy bin Ladena. Spędził w Guantanamo niemal 13 lat, nawet nie będąc oskarżonym. W 2009 roku został oczyszczony z zarzutów, ale pozostał w więzieniu przez kolejne lata.
CNN publikuje opowieść mężczyzny o warunkach w Guantanamo. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie i została sporządzona podczas spotkania Nadżiego z prawnikami i organizacją broniącą praw człowieka Reprieve.
"Drzwi celi otwierają się. Kolejna sesja"
Nadżi twierdzi, że słyszał o senackim raporcie ws. praktyk CIA. - Moja historia rozgrywa się gdzie indziej, z dala od programu CIA, o którym mówi raport - mówi mężczyzna. - Wszystko zaczyna się i kończy w głuchej ciszy maleńkiej, lodowatej celi. W samotności - zaznacza.
Jemeńczyk wspomina, że w celi siedzi się zwiniętym w kłębek i próbuje w myślach walczyć z tym, co się właśnie stało i ze strachem wobec tego, co nastąpi.
- Drzwi celi otwierają się. Kolejna sesja - wspomina Nadżi momenty wyrywające go z letargu. Wspomina, że pierwsza tura przesłuchań po tym jak trafił do Guantanamo trwała ok. trzech miesięcy. Funkcjonariusze pracują na zmiany: dzień i noc.
"Robią mi zastrzyk z nieznanej substancji"
- Każda sesja zaczyna się krzykiem, żeby obudzić. Potem bili mnie po twarzy i plecach. Tak bardzo chciało mi się spać, że głowa sama opadała. Wszędzie na ścianach są zdjęcia twarzy. Żądają rozpoznawania osób, ale ledwo widzę na oczy i nie mogę się skupić. Coraz głośniej krzyczą i obrażają. Dwukrotnie robią mi zastrzyk z nieznanej substancji. To ostatnia rzecz, jaką pamiętam - mówi.
Potem ponownie trafia się do zimnej celi. Mężczyzna mówi, że początkowo w proteście odmawiał jedzenia. - Przesłuchujący zaśmiał się, a potem się zdenerwował. Wylał całe jedzenie na moją głowę - wspominał Nadżi. Przesłuchujący każe innemu mężczyźnie karmić go dożylnie.
Inny razem, kiedy Jemeńczyk był już bardzo głodny - jak wspomina - przesłuchujący rozrzucili jedzenie po podłodze i kazali mu "jeść jak świnia". - Nie pozwalali mi iść do toalety i patrzyli jak coraz bardziej cierpiałem. Zagrozili, że jeśli się zsikam w spodnie, to mnie zgwałcą.
"Kazali oglądać filmy z tortur"
- Drzwi celi otwierają się. Kolejna sesja - mówi Nadżi. "Mam stać i salutować do amerykańskiej flagi". Potem - jak twierdzi - zabrano go do sali przypominającej kino i kazano oglądać filmy z tortur innych więźniów. Potem kazano mu tańczyć i za każdym razem, gdy odmawiał, dotykano jego intymnych miejsc.
Kolejnym razem ze skutymi nogami wyrzucają go w błoto. Nie może iść, dlatego celowo ciągną go po ziemi.
Prawie zamarzł
W trakcie innej sesji trafia do "pokoju pornograficznego". - Wszędzie są okropne zdjęcia. Na jednym jest mężczyzna z osłem. Jestem rozebrany do naga, zgolili mi brodę, co ma być obrazą dla mojej religii. Pokazują mi zdjęcia pornograficzne kobiet. Każą mi udawać dźwięki różnych zwierząt. Kiedy odmawiam, biją mnie. Kończy się tym, że leją na mnie lodowatą wodę - wspominał Nadżi.
Po tej sesji mężczyzna niemal nie stracił życia. Jego ciało tak się wychłodziło, że trafił do szpitalnego więzienia.
W 2010 roku ponownie przyjrzano się jego sprawie. Okazało się, że jest niewinny. - Brudne i sadystyczne metody przesłuchań, którymi mnie poddano, nie przyniosły niczego, oprócz wstydu amerykańskiej fladze w więziennym korytarzu, której musiałem salutować - powiedział.
Nadżi został osadzony w Guantanamo 11 stycznia 2002 roku. Spędził w więzieniu 12 lat i 11 miesięcy.
Autor: pk//gak/kwoj / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: defence.gov