Samochód słowackiego premiera Petera Pellegriniego zderzył się we wtorek z jeleniem. Premier kontynuował podróż na wyjazdowe posiedzenie rządu innym samochodem. Po zakończeniu obrad premierowi założono w szpitalu kołnierz ortopedyczny.
Do wypadku doszło na odcinku drogi między Popradem a Wielką Łomnicą w Tatrach Wysokich. W momencie kolizji w samochodzie oprócz premiera byli członkowie jego ochrony. - Poczułem silne uderzenie w przedni słupek samochodu. Wybuchły poduszki powietrzne i rozbiły się szyby. Kierowca zareagował bardzo dobrze i zatrzymał samochód. Nie zjechaliśmy z drogi i nie zderzyliśmy się z innym pojazdem. Przesiadłem się do innego samochodu – powiedział Pellegrini, cytowany przez agencję TASR.
"Mogło jednak dojść do lekkiego uszkodzenia kręgosłupa"
Po zakończeniu wyjazdowego posiedzenia rządu w Kieżmarku na północy Słowacji Pellegrini pojechał do szpitala.
- Badanie nie wykazało nic poważnego, mogło jednak dojść do lekkiego uszkodzenia kręgosłupa. Dostałem kołnierz ortopedyczny, którego mam używać podczas podróży samochodem w ciągu najbliższych dni, dopóki sytuacja się nie ustabilizuje - powiedział słowacki premier, dziękując kierowcy i ochronie.
Według informacji mediów zranionym zwierzęciem zajęli się miejscowi myśliwi. Okoliczności wypadku badają policjanci z Kieżmarku. Odcinek drogi, na którym doszło do kolizji, nie należy do niebezpiecznych i nie dochodzi tam zbyt często do podobnych zdarzeń.
Autor: tmw//kg / Źródło: PAP