Rosja korzysta na słabości Zachodu i na każdym rozłamie, każdej szczelinie pomiędzy USA i Europą Rosja, bo jej pole manewru wzrasta - podkreśliła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była ambasador Polski w Moskwie. Razem z europosłem PO Dariuszem Rosatim była gościem programu "Horyzont" w TVN24.
Goście oceniali w programie "Horyzont" wpływ wyboru Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych na relacje z Rosją.
"To Rosję buduje"
Ambasador Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz stwierdziła, że wybór miliardera "jest dobry dla Rosji, a przynajmniej im się wydaje, że jest dobry". - Oceniają, że będzie to oznaczało osłabienie liderskiej roli Stanów Zjednoczonych, ale przede wszystkim osłabienie czegoś, co ja bym nazwała etosem Zachodu i jedności opartej na wartościach pomiędzy USA i Europy - powiedziała. - To jest coś, co Rosję buduje - dodała.
- Rosja korzysta na słabości Zachodu i na każdym rozłamie, każdej szczelinie pomiędzy USA i Europą Rosja, bo jej pole manewru wzrasta - podkreśliła Pełczyńska-Nałęcz.
Zachód zjednoczony a podzielony
Z byłą ambasador zgodził się Dariusz Rosati, europoseł Platformy Obywatelskiej. - Nie ma nic bardziej niebezpiecznego dla Rosji niż zjednoczony Zachód. Rosja wykorzystuje sprzeczności pomiędzy państwami zachodnimi - powiedział.
Z tego powodu ocenił, że wypowiedzi Donalda Trumpa z czasu jego kampanii wyborczej musiały być dobrze odbierane w Moskwie. - Jak pojawił się kandydat, który zaczął opowiadać, że Ameryka będzie się wycofywać z polityki międzynarodowej, to to oczywiście jest muzyka dla rosyjskich uszu - stwierdził.
Podczas kampanii wyborczej republikański kandydat obiecywał znaczne ocieplenie stosunków z Rosją, bez względu na rosyjską interwencję w Syrii i aneksję Krymu.
Autor: mm\mtom / Źródło: TVN24, PAP