Funkcjonariusze państwowi odpowiedzialni za kierowanie nieudaną akcją odbicia zakładników z porwanego autobusu w centrum Manili nie staną przed sądem. Prezydent Filipin Benigno Aquino zapowiedział, że poniosą jedynie odpowiedzialność administracyjną. Decyzja polityka została oparta na opinii specjalnej komisji prawników, która badała raport komisji dochodzeniowej.
Autobus przewożący grupę turystów z Hongkongu został porwany 23 sierpnia przez byłego policjanta. Negocjacje zakończyły się fiaskiem. Wieczorem podjęto decyzję o zbrojnym odbiciu zakładników. Niestety akcja policjantów, w opinii ekspertów, została przeprowadzona skandalicznie i w jej wyniku zginęło 8 turystów.
Badanie tragedii
Chiński rząd stanowczo domagał się wyjaśnień w sprawie śmierci swoich obywateli i nieudolnych działań filipińskich służb. Prezydent Aquino zapowiadał szczegółowe zbadanie sprawy i pociągnięcie winnych do odpowiedzialności. Została utworzona specjalna komisja rządowa, która zajęła się dochodzeniem.
Po zbadaniu przebiegu akcji, komisja zaleciła postawienie zarzutów karnych burmistrzowi Manili i byłemu szefowi policji w stolicy. Aquino postąpił wbrew tym sugestiom i posługując się opinią swoich prawników, zdecydował, że funkcjonariusze otrzymają kary administracyjne.
Jedyną osobą, która stanie przed sądem w wyniku wydarzeń w Manilii, jest brat porywacza. Zostanie on oskarżony o nielegalne posiadanie broni i współudział w przestępstwie.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia