- To, co budzi niezadowolenie rządu i co wielokrotnie było komunikowane Węgrom na wszystkich możliwych szczeblach, to to, że jesteśmy niezadowoleni z tego, że Węgry od roku blokują dwa miliardy złotych refundacji za sprzęt wojskowy, który dostarczyliśmy Ukrainie - powiedział szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zorganizował we wtorkowy wieczór briefing przed szczytem NATO w Waszyngtonie. - Zadeklarujemy olbrzymią pomoc materialną dla Ukrainy, a przede wszystkim pokażemy Putinowi, że jesteśmy zjednoczeni. NATO powstało, aby odstraszyć agresywną Rosję. Rosja znowu jest agresywna. NATO wygrało za pierwszym razem, wygra i za drugim - zapewnił.
Premier Węgier Viktor Orban od momentu objęcia przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej odwiedził m.in. Kijów, Moskwę oraz Pekin. Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel napisał w czwartek na X, że rotacyjna prezydencja UE, którą obecnie sprawują Węgry, nie ma mandatu do nawiązywania kontaktów z Rosją w imieniu UE. Powtórzył to w piątek szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.
Do sprawy odniósł się szef polskiego MSZ. - Jeśli chodzi o sprawy zagraniczne, to tutaj narodowa prezydencja w Unii Europejskiej nie ma nic do roboty - stwierdził. - Państwa członkowskie reprezentuje przewodniczący Rady Europejskiej, a w sprawach zagranicznych mamy wspólnego przedstawiciela, wysokiego przedstawiciela do spraw polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Więc premier Orban reprezentuje Węgry i całe ryzyko związane z tą działalnością bierze na siebie - dodał.
Szef polskiej dyplomacji został zapytany o to, czy jest rozważane skrócenie węgierskiej prezydencji w UE. - Węgry rzeczywiście nadużywają naszego zaufania. To, co budzi niezadowolenie rządu i co wielokrotnie było komunikowane Węgrom na wszystkich możliwych szczeblach, to to, że jesteśmy niezadowoleni z tego, że Węgry od roku blokują dwa miliardy złotych refundacji za sprzęt wojskowy, który dostarczyliśmy Ukrainie - mówił Sikorski.
- To byłyby dwa miliardy, które trafiłyby bezpośrednio na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych. To jest niesojusznicze, nieprzyjacielskie - stwierdził szef polskiego MSZ.
Sikorski o zestrzeliwaniu pocisków nad Ukrainą
Sikorski był też pytany, czy istnieje możliwość, aby sojusznicy w ramach NATO zgodzili się na zestrzeliwanie pocisków nad Ukrainą, które lecą z Rosji. - To nie jest jeszcze sprawa na szczyt, bo to jest dopiero pomysł, o którym się rozmawia w sferach sojuszniczych, ale rosyjskie rakiety naruszają naszą przestrzeń powietrzną i giną ludzie. Jedna z rakiet, ta słynna, wylądowała dziesięć kilometrów od mojego domu po przeleceniu przez dwie trzecie Polski - odpowiedział.
- Gdy one się znajdują już nad naszym terytorium, to zestrzeliwanie ich nie jest bez ryzyka dla naszych obywateli. Uważam, że byłoby zarówno prawnie, jak i zdroworozsądkowo zestrzeliwać rakiety, które zagrażają naszej przestrzeni powietrznej z naszego terytorium. Działalibyśmy w obronie własnej, ale Polska nie chce tutaj podejmować działań indywidualnych - dodał.
Ukraina w NATO? Sikorski: będzie komunikat, nie będzie zaproszenia
Szef MSZ został zapytany, czy w ramach szczytu NATO zostanie wydany komunikat dotyczący zaproszenia Ukrainy do Sojuszu. - Będzie komunikat, natomiast nie będzie zaproszenia - odpowiedział. - Ukraina jest funkcjonalnym sojusznikiem, broni przedmurza Europy, broni nas przed zakusami Putina i swoim bohaterstwem wywalczyła sobie prawo do zostania członkiem Unii Europejskiej i już rozpoczęliśmy negocjacje - dodał.
- Ukraina oczywiście nie będzie w pełni usatysfakcjonowana, bo będzie dopiero zadowolona, gdy wygra wojnę, a wojska rosyjskie pójdą do domu. Ale robimy bardzo dużo, aby to się stało - stwierdził.
Kosiniak-Kamysz: Polska jest dzisiaj współgospodarzem Sojuszu
Przed jubileuszowymi uroczystościami także wicepremier i szef resortu obrony Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że "świętowanie rocznicy bez takich praktycznych rozwiązań byłoby nieefektywne".
- Wraz z wiceministrem obrony Pawłem Zalewskim (odpowiedzialnym za sprawy międzynarodowe) podpisaliśmy dzisiaj już kilka listów intencyjnych i umów, które wzmacniają polskie bezpieczeństwo. Pierwsza dotyczyła wspólnego konsorcjum państw NATO, które będzie kupować miny morskie. To bardzo ważne, bo podpisały to kraje nadbałtyckie - powiedział szef MON. Przypomniał, że po akcesji Finlandii i Szwecji Bałtyk to w zasadzie "morze wewnętrzne" Sojuszu.
Drugie porozumienie, o którym powiedział Kosiniak-Kamysz, dotyczy wspólnej inicjatywy, która umożliwi sojusznikom współdzielenie rozpoznawczych danych satelitarnych, jak również wspólne pozyskiwanie ich ze źródeł komercyjnych. Stronami Porozumienia w sprawie Stałej Obserwacji w Przestrzeni Kosmicznej prowadzonej przez Sojusz (Alliance Persistent Surveillance from Space, APSS) zostanie 17 państw, w tym Stany Zjednoczone.
- Trzecia umowa, którą podpisałem, dotyczy bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni, ochrony "chmury". (…) Jak widzimy, ile ataków jest na polską cyberprzestrzeń, też na infrastrukturę wojskową, tym bardziej jesteśmy zdeterminowani do realizacji tych wszystkich działań - dodał szef MON.
- Polska jest dzisiaj współgospodarzem Sojuszu, nie krajem, który do niego przyszedł. Jest już pełnym współgospodarzem, po 25 latach członkostwa możemy to w pełni potwierdzić. Jesteśmy jednymi z tych, którzy najwięcej inwestują w przemysł obronny czy rozwój swojej armii, ale też jesteśmy gotowi wspierać inne państwa członkowskie. Potwierdzamy wszystkie punkty Traktatu Północnoatlantyckiego, że wywiążemy się ze wszystkich zobowiązań. Jeżeli któryś z naszych sojuszników będzie potrzebował pomocy, to my tej pomocy udzielimy, i niezłomnie wierzymy, że ta pomoc zostanie udzielona nam - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Kosiniak-Kamysz o strącaniu rosyjskich rakiet
Kosiniak-Kamysz podobnie jak Sikorski został zapytany o propozycję zestrzeliwania przez polskie siły zbrojne rosyjskich pocisków, które kierowałyby się w stronę polskiej granicy. Pytany, czy to kwestia, którą należy uzgodnić z sojusznikami z NATO, Kosiniak-Kamysz odparł, że chciałby, "żebyśmy o każdej kwestii związanej z bezpieczeństwem Polski i wsparciem Ukrainy mówili z sojusznikami jednym głosem".
- To zawsze musi być odpowiedź sojusznicza, to nie może być odpowiedź jednego państwa (…) zawsze będziemy zabiegać o to, żeby odpowiadać sojuszniczo - wtedy siła odpowiedzi jest po prostu zupełnie inna - powiedział.
Dodał, że kwestie ewentualnego strącania pocisków nad Ukrainą jest przedmiotem dyskusji, w tym na forum Sojuszu. - Nie podejmiemy takiej decyzji bez sojuszniczego wsparcia i zgody. To początek dialogu, a nie jego finał - podkreślił szef MON. Jak wskazał, ten temat będzie podnoszony nie na forum szczytu NATO, ale w rozmowach bilateralnych z poszczególnymi sojusznikami, także na poziomie szefów sztabów wojsk państw sojuszniczych.
Źródło: TVN24, PAP