Studenci uniwersytetów w Belgradzie i Nowym Sadzie zajęli budynki swoich uczelni. Protestujący domagają się ujawnienia umowy na renowację dworca w Nowym Sadzie, gdzie w wyniku zawalenia się dachu na początku listopada zginęło 15 osób. Chcą również uwolnienia aktywistów zatrzymanych podczas protestów oraz zwiększenia wydatków państwa na edukację.
Część studentów Uniwersytetu w Belgradzie zablokowała w poniedziałek budynki rektoratu i trzech wydziałów. Protest rozpoczął się symbolicznie o godz. 11.52, kiedy to 1 listopada runęła część dachu dworca kolejowego w Nowym Sadzie, zabijając 15 osób.
Godzinę później blokadę swojej uczelni rozpoczęli studenci Wydziału Filozoficznego w Nowym Sadzie. Nauczyciele i współpracownicy wydziału poparli protest i ogłosili zawieszenie wszystkich zajęć.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: "To nie był wypadek". Po tragedii chcą dymisji rządu
Jak przekazały serbskie media w nocy i we wtorek wcześnie rano - blokada nadal trwa, a jej uczestnicy zapewniają, że nie zrezygnują, dopóki ich żądania nie zostaną spełnione.
Chcą ujawnienia umowy na renowację dworca
Studenci domagają się opublikowania dokumentacji związanej z odbudową dworca, postawienia zarzutów osobom atakującym pod koniec listopada protestujących studentów w Belgradzie, uwolnienia więzionych aktywistów i 20-procentowego zwiększenia finansowania uczelni państwowych. W argumentacji przywoływane są ataki na studentów podczas demonstracji związanych z tragedią w Nowym Sadzie.
W ostatni piątek studenci, ogłaszając te same żądania, zablokowali na 12 godzin budynek rektoratu Uniwersytetu w Belgradzie.
Katastrofa w Nowym Sadzie
1 listopada w Nowym Sadzie na północy Serbii zawaliła się część dachu dworca kolejowego. Zginęło 15 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.
W momencie zawalenia się przedniej części dachu na ławkach znajdujących się poniżej siedziało wiele osób. Świadkowie mówili, że w chwili wypadku pod dachem przebywali uczniowie wracający do domów w okolicznych miejscowościach.
Opozycja na poziomie lokalnym oraz centralnym Serbii tuż po tragedii wezwała do pilnego przeprowadzenia śledztwa i dokładnego zbadania prac rekonstrukcyjnych. Ugrupowania te oskarżyły sprawująca władzę w mieście i w państwie o zaniedbania, które doprowadziły do wypadku. W konsekwencji tragedii do dymisji podał się minister budownictwa, transportu i infrastruktury Serbii Goran Vesić.
Dworzec kolejowy w Nowym Sadzie oficjalnie został otwarty w lipcu, po trzyletniej przebudowie. Za renowację odpowiadało chińskie konsorcjum CRIC&CCCC. Przyczynę zawalenia się części dachu dworca bada prokuratura.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA/ANDREJ CUKIC