Samolot skandynawskich linii lotniczych, przewożący na pokładzie 44 pasażerów, musiał awaryjnie lądować w Danii po tym, jak odpadła mu część podwozia. To już kolejna awaria samolotu linii SAS. Na szczęście skończyło się tylko na strachu.
Maszyna leciała z Bergen w Norwegii do Kopenhagi. Jeszcze przed podejściem do lądowania załoga zgłosiła problem dotyczący podwozia samolotu. Kiedy Dash Q 400 dotknął ziemi, widać było że przechyla się na prawą stronę, a skrzydło zaczepia o ziemię.
To kolejne awaryjne lądowanie samolotu tego typu linii SAS w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Do podobnej sytuacji doszło na Litwie. Także w Polsce samolot SAS miał problemy (Awaryjne lądowanie w Gdańsku). W większości przypadków usterki dotyczyły podwozia.
Awaryjne lądowanie zmusiło władze lotniska do zamknięcia dwóch głównych pasów startowych, co spowodowało z kolei znaczne opóźnienia wszystkich lotów.
Linie lotnicze SAS zapowiedziały, że zażądają od Bombardiera - kanadyjskiego producenta samolotów - odszkodowania w wysokości 78 milionów dolarów.
mkos
Źródło: APTN