Mężczyzna, który zaatakował i wielokrotnie ranił nożem pisarza Salmana Rushdiego, został w czwartek postawiony w stan oskarżenia. Uczyniła to ława przysięgłych w sądzie okręgowym Chautauqua w stanie Nowy Jork. Sędzia zakazał tymczasowo podawania mediom informacji na temat procesu.
Do ataku na 75-letniego pisarza doszło w ubiegłym tygodniu przed jego wykładem o wolności artystycznej w Chautauqua Institution w stanie Nowy Jork. Salman Rushdie doznał poważnych obrażeń podczas ataku, w tym uszkodzenia nerwu w ramieniu, rany wątroby i prawdopodobnie utraci oko.
Hadi Matar, któremu postawiono między innymi zarzuty usiłowania zabójstwa drugiego stopnia i napaści, nie przyznał się do winy.
- W jego przekonaniu misja zabicia pana Rushdie'ego jest ważniejsza niż jego osobista wolność - mówił prokurator okręgowy Jason Schmidt, który zażądał też, by oskarżony pozostał w areszcie.
Media: zachowanie Matara wskazuje, że jest świadomy swoich praw
"Sędzia David Foley nakazał Matarowi nie kontaktować się z Rushdim i przychylił się do wniosku obrońcy o wydanie tymczasowego zakazu omawiania sprawy w mediach. Powiedział, że rozważy wniosek obrony o zwolnienie Matara za kaucją" – napisała agencja Reuters.
"24 letni Matar mieszkający ostatnio w Fairview, w stanie New Jersey (…), kilka razy odezwał się krótko podczas odczytywania oskarżenia, co wskazuje na to, że jest świadomy swoich praw" – ocenił zaś dziennik "Buffalo News". Następna rozprawa odbędzie się 22 września.
Matar w wywiadzie z aresztu: kiedy usłyszałem, że przeżył, byłem chyba zaskoczony
W środowym wywiadzie dla dziennika "New York Post", udzielonym z aresztu, Matar wyraził zdziwienie, że Rushdie przeżył atak.
"Kiedy usłyszałem, że przeżył, byłem chyba zaskoczony. (…) Nie lubię tej osoby. Nie sądzę, że jest bardzo dobrą osobą. (…) To ktoś, kto zaatakował islam" - mówił Matar.
34 lata temu, kilka miesięcy po opublikowaniu książki Rushdie'ego "Szatańskie wersety", ajatollah Ruhollah Chomeini, ówczesny najwyższy przywódca Iranu, wydał fatwę – edykt religijny, wzywający muzułmanów do zamordowania pisarza. Niektórzy muzułmanie uznali fragmenty dotyczące proroka Mahometa za bluźniercze.
W mediach pojawiły się informacje o tym, że młody napastnik nie znał książki Rushdiego i przeczytał jej zaledwie dwie strony.
Matka oskarżonego Silvana Fardos powiedziała dziennikowi "Daily Mail", że jej syn, urodzony w Kalifornii, wychował się w Stanach Zjednoczonych. Po miesięcznej podróży na Bliski Wschód w 2018 roku zmienił się i stał się podatnym na częste zmiany nastroju introwertykiem.
Źródło: PAP, tvn24.pl