Kierowca odjechał, pieszy zmarł. "Nie ma podstawy" do zarzutów

Policyjna akcja na Białołęce (zdjęcie ilustracyjne)
Kraków
Źródło: Google Earth
Kierowca ciężarówki, który miał śmiertelnie potrącić 72-latka w Krakowie, na razie nie usłyszy zarzutów. Według prokuratury nie ma ku temu podstaw. Mężczyzna po wypadku odjechał z miejsca zdarzenia. Później zeznał, że "nie widział pieszego, a o potrąceniu dowiedział się podczas zatrzymania".

Do tragedii doszło 18 grudnia rano w rejonie mało uczęszczanego skrzyżowania ulic Łagiewnickiej i Grzybki w Krakowie. Świadkowie zauważyli leżącego na jezdni starszego mężczyznę z poważnymi obrażeniami nóg i głowy. 72-latek trafił do szpitala, w którym mimo wysiłków lekarzy zmarł.

Skrzyżowanie ulic Łagiewnickiej i Grzybki w Krakowie
Skrzyżowanie ulic Łagiewnickiej i Grzybki w Krakowie
Źródło: Google Street View

W międzyczasie policja zaczęła ustalać, co doprowadziło do śmierci mężczyzny. Wszystko wskazywało na potrącenie, jednak w pobliżu nie było potencjalnego sprawcy. Tego samego dnia funkcjonariusze ustalili i zatrzymali kierowcę, który miał doprowadzić do tego zdarzenia.

- W okolicy trwają prace budowlane, w pobliżu poruszają się pojazdy ciężarowe. Funkcjonariusze ustalili, że jeden z samochodów ciężarowych najprawdopodobniej potrącił starszego mężczyznę - mówił nam komisarz Piotr Szpiech, oficer prasowy krakowskiej policji.

"O potrąceniu dowiedział się podczas zatrzymania"

Śledztwo dotyczące spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym wszczęła Prokuratura Rejonowa Kraków-Podgórze w Krakowie. Według ustaleń śledczych samochód ciężarowy marki Mercedes potrącił 72-latka w czasie, gdy ten przechodził przez jezdnię w rejonie skrzyżowania. Następnie kierowca odjechał z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany kilka godzin później. Był trzeźwy.

Jak poinformowała tvn24.pl prokurator Oliwia Bożek-Michalec, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie, kierowca zeznał podczas przesłuchania, że w momencie zdarzenia na ulicy Grzybki "chciał ustąpić pierwszeństwa poruszającemu się z naprzeciwka samochodowi ciężarowemu i wycofał swój pojazd na ul. Łagiewnicką".

"Wykonując manewr cofania obserwował ulicę i stwierdził, że nie było na niej nikogo. Kiedy minął go samochód ciężarowy, upewnił się, że ma wolny przejazd i że nikt nie wychodzi zza pojazdu, a następnie powoli ruszył wprost. Podczas wykonywania manewru nie widział pieszego, a o potrąceniu dowiedział się podczas zatrzymania przez Policję" - odpowiedziała na nasze pytania rzeczniczka krakowskiej prokuratury.

Na razie bez zarzutów

Jak podkreśliła Bożek-Michalec, "zgromadzony na obecnym etapie postępowania materiał dowodowy nie stanowił wystarczającej podstawy do wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów".

Śledczy planują teraz zasięgnąć opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych.

"Jej treść ukierunkuje dalszy tok śledztwa, w tym w szczególności pozwoli na ustalenie, czy kierujący naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym i czy zachodzą podstawy do wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów" - przekazała rzeczniczka.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: