Moskwa i Tbilisi rozpoczynają wojnę prawną. Rosyjska prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie "ludobójstwa", jakiego miałaby dopuścić się Gruzja podczas operacji wojskowych w Południowej Osetii, zaś Tbilisi skarży Rosję do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości o dokonywanie czystek etnicznych w latach 1993-2008 na terenie dwóch separatystycznych prowincji gruzińskich.
- Otrzymawszy informacje na temat akcji gruzińskich sił militarnych mających na celu zgładzenie obywateli Federacji Rosyjskiej narodowości osetyjskiej i żyjących w Osetii Południowej prokuratura wszczęła dochodzenie karne na podstawie artykułu 357 kodeksu karnego, dotyczącego ludobójstwa - oświadczył Igor Komissarow z prokuratury generalnej. W niedzielę rosyjski prezydent Miedwiediew rozkazał prokuratorom zbieranie dowodów potwierdzających wysunięte oskarżenia.
Bilans strat
Według rosyjskich szacunków, gruzińskie wojska zabiły 1,6 tys. cywilów podczas interwencji w stolicy Osetii Południowej Cchinwali. A od początku obecnego konfliktu śmierć poniosło 74 rosyjskich żołnierzy, 171 zostało rannych, a 19 zaginęło.
We wtorek do międzynarodowego trybunału zwróciło się Tbilisi. - Pozew zawiera materiały dowodowe pokazujące, że Rosja dopuściła się czystek etnicznych na Gruzinach (w Południowej Osetii i Abchazji, red.) w latach 1993-2008 - mówił Aleksander Lomaja, sekretarz Gruzińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Bazując na danych dostarczonych przez strony konfliktu, Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców informował we wtorek, że około 100 tys. ludzi zostało przesiedlonych. Według przedstawicieli Północnej Osetii, blisko 30 tys. mieszkańców Osetii Południowej pozostaje obecnie w granicach Federacji Rosyjskiej. Przesiedlenia mają miejsca na całym terytorium Gruzji, w tym miasta Gori, skąd - według władz lokalnych - uciekło 80 procent ludności.
Źródło: PAP, RIA Novosti