Dobra wiadomość dla południowokoreańskich panien i kawalerów zasiadających w państwowych urzędach - rząd pomoże im znalezieniu drugiej połówki. Oczywiście nie dlatego, że troszczy się o ich życie emocjonalne i erotyczne.
Chodzi o prokreację. Korea Południowa ma najmniejszy przyrost naturalny wśród krajów rozwiniętych i desperacko stara się to zmienić. W przeciwnym razie coraz bardziej starzejącej się populacji grozi ekonomiczna zapaść.
Do tej pory Seul starał się popierać przyrost tradycyjnymi sposobami - dopłaty, ulgi etc. Teraz jednak Koreańczycy sięgnęli po narzędzia niestandardowe.
Jednym z nich jest program "randkowy" przeznaczony dla samotnych urzędników. Rząd zamierza ułatwić im poznawanie innych ludzi, odmiennej płci oczywiście.
W grupie raźniej
Zamierza to osiągnąć poprzez organizowanie urzędnikom spotkań w grupach, a także organizując im różnego rodzaju prace społeczne. Wszystko w jednym celu - urzędnik ma poznać drugą połowę, zawrzeć z nią więzy małżeńskie, a w konsekwencji rozmnożyć się.
Rządowy program, by nie zostać oskarżonym o dyskryminację, będzie jednak dostępny tylko dla tych, którzy czują, że bycie panną czy kawalerem nie jest ich powołaniem.
Źródło: Reuters