Rumuni wybierają parlament

Źródło:
PAP
Wybory parlamentarne w Rumunii
Wybory parlamentarne w RumuniiReuters/TVN24
wideo 2/3
Wybory parlamentarne w RumuniiReuters/TVN24

W Rumunii trwa głosowanie w wyborach parlamentarnych, w których wybranych zostanie 330 posłów i 136 senatorów. Uprawnionych do głosowania na terytorium Rumunii jest ponad 18 milionów obywateli. Z kolei w poniedziałek ma zapaść decyzja o unieważnieniu lub zatwierdzeniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich, która przyniosła niespodziewane wyniki.

Lokale wyborcze zostały otwarte o godzinie 7 rano (6 w Polsce), a głosowanie potrwa do godziny 21 (20 w Polsce). Jak poinformował Stały Urząd Wyborczy (AEP), w kraju utworzono prawie 19 tysięcy punktów do głosowania, natomiast za granicą, gdzie w wyborach uczestniczy liczna diaspora – uruchomiono 950 lokali wyborczych.

Rumuni wybierają przyszły parlament - Izbę Deputowanych i Senat. W wyborach startuje około ośmiu tysięcy kandydatów z 31 partii i sojuszy politycznych oraz 19 organizacji mniejszości narodowych. Diaspora ma na głosowanie dwa dni - sobotę i niedzielę.

W rumuńskim systemie politycznym liczba deputowanych i senatorów jest określana na podstawie specjalnych przeliczników reprezentacji i skorelowana z liczbą ludności. Obecnie rumuński parlament składa się ze 136 senatorów i 329 posłów. W nowo wybranym zgromadzeniu będzie 136 senatorów i 330 posłów.

Plakaty wyborcze w BukareszciePAP/EPA/ROBERT GHEMENT

Głosowanie odbywa się w 42 okręgach wyborczych w kraju oraz okręgu wyborczym dla obywateli mieszkających za granicą. Próg wyborczy wynosi 5 procent dla partii i 8 procent dla koalicji partyjnych.

Centralne Biuro Wyborcze akredytował cztery ośrodki do przeprowadzenia badań exit poll w dniu głosowania.

Wyniki sondażu

Wyniki wyborów parlamentarnych są trudne do przewidzenia, ale według opublikowanego w czwartek sondażu AtlasIntel na pierwszym miejscu jest radykalny, nacjonalistyczny AUR (Związek Jedności Rumunów) z wynikiem 22,4 proc, a na kolejnych pozycjach do parlamentu wchodzą socjaldemokratyczna PSD (21,4 proc.), centroprawicowy Związek Ocalenia Rumunii, USR (17,5 proc.), centroprawicowa Partia Narodowo-Liberalna (13,4 proc.) oraz Demokratyczny Związek Węgrów w Rumunii, UDMR (5,5 proc.).

Na granicy pięcioprocentowego progu jest też (prawdopodobnie niedoszacowana) prorosyjska radykalna partia S.O.S Romania z wynikiem 4,6 proc. Taki sam wynik ma, nieoczekiwanie, Partia Ludzi Młodych (POT), której poparcie wzrosło po zadeklarowaniu poparcia dla niespodziewanego zwycięzcy I tury wyborów prezydenckich, antyzachodniego radykała Calina Georgescu, który startował jako kandydat niezależny.

Co z wyborami prezydenckimi?

Wybory prezydenckie w Rumunii odbyły się 24 listopada. W pierwszej turze niespodziewanie zwyciężył Calin Georgescu, reprezentant skrajnej prawicy, startujący jako kandydat niezależny. Na drugim miejscu znalazła się Elena Lasconi, przywódczyni centroprawicowej partii USR. Ku zaskoczeniu wszystkich i wbrew sondażom, z wyścigu o prezydenturę wypadł premier Marcel Ciolacu, były już (zrezygnował po porażce wyborczej) szef Partii Socjaldemokratycznej (PSD).

"To nie miało prawa się wydarzyć". Prorosyjski polityk wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumunii
"To nie miało prawa się wydarzyć". Prorosyjski polityk wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w RumuniiJakub Loska/Fakty o Świecie TVN24 BiS

W piątek rumuński Sąd Konstytucyjny poinformował, że w poniedziałek, 2 grudnia, ma zapaść decyzja o unieważnieniu lub zatwierdzeniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii.

Dzień wcześniej, rumuński Sąd Konstytucyjny podjął decyzję o tym, by nakazać Centralnemu Biuru Wyborczemu (BEC) ponownie przeliczenie aż 9,46 miliona głosów oddanych w I turze wyborów. Decyzja zapadła po serii protestów wyborczych i skarg.

CZYTAJ WIĘCEJ: Olbrzymie zamieszanie w Rumunii. Co z wyborami prezydenckimi? Sąd Konstytucyjny nie chciał dzisiaj decydować

Szef Stałego Urzędu Wyborczego Toni Grebla informował w piątek, że jeśli rumuński Sąd Konstytucyjny unieważni pierwszą turę wyborów prezydenckich, może ona zostać powtórzona 15 grudnia. Dodał, że w takim scenariuszu druga tura wyborów odbyłaby się 29 grudnia.

Eksperci mówią o podważaniu demokracji. Zwracają uwagę, że ponowne liczenie głosów nie jest przejrzyste (nie dopuszczono do niego obserwatorów), a także że kolejne turbulencje na scenie politycznej mogą doprowadzić do wzmocnienia antysystemowych nacjonalistów lub wywołać masowe protesty w kraju.

Partie polityczne w Rumunii

PSD – dotychczas zdecydowana liderka sondaży, to partia socjaldemokratyczna z postkomunistycznym rodowodem. PSD jest tradycyjnie obecna i mocno ugruntowana w rumuńskim systemie politycznym. Od 2021 roku rządzi w nietypowej dla rumuńskiej sceny politycznej koalicji z centroprawicową PNL. Aspiruje do wizerunku nowoczesnej europejskiej socjaldemokracji, chociaż w jej przekazie pobrzmiewają nuty "suwerenistyczne" i puszczanie oka do nacjonalistycznego elektoratu. PSD posiada najbardziej rozbudowane struktury, jest silnie umocowana w regionach i tradycyjnie może liczyć na poparcie budżetówki. Program partii deklaruje wsparcie dla euroatlantyckich aspiracji Rumunii, a w gospodarce troskę o wszystkich obywateli i sprawiedliwość społeczną. PSD jest głównym "tłustym kotem" rumuńskiej polityki. Kojarzy się z "układami" i systemową korupcją.

AUR – to radykalna, skrajnie prawicowa partia, której twarzą jest George Simion, były kibic i zacięty orędownik unionizmu, czyli przyłączenia Mołdawii do Rumunii w ramach "dokonania dziejowej sprawiedliwości". AUR pozycjonuje się jako partia walcząca z systemem, deklaruje przywiązanie do religii i wartości rodzinnych oraz krytyczny stosunek do wszelkich idei "progresywistycznych". Od początku swojego istnienia AUR oskarżany jest o nawiązywanie w swej retoryce i programie do tradycji Żelaznej Gwardii oraz Legionu Michała Archanioła – rumuńskich organizacji faszystowskich i antysemickich z okresu międzywojnia i II wojny światowej. Claudiu Tarziu, obecnie eurodeputowany AUR, mówił publicznie o potrzebie odzyskania "historycznie rumuńskich" ziem, należących dzisiaj do Ukrainy i Mołdawii, a także w przeszłości nie krył swojego podziwu dla Zelei Codreanu, lidera Żelaznej Gwardii. AUR zapewnia, że nie jest przeciwko Unii Europejskiej i NATO, jednak domaga się więcej szacunku i suwerenności dla Rumunii. Występuje przeciwko pomocy wojskowej dla Ukrainy, twierdząc, że nie leży ona w interesie kraju. AUR odrzuca zarzuty o prorosyjskość, chociaż według ekspertów de facto jej narracje sprzyjają interesom Kremla.

USR, którego liderka Elena Lasconi zajęła drugie miejsce w I turze wyborów prezydenckich, to partia progresywnej prawicy, wywodząca się z ruchów miejskich, a jednym z jej głównych haseł jest walka z systemową korupcją. USR przez niemal rok rządziła w koalicji z Partią Narodowo-Liberalną, jednak ten sojusz rozpadł się, a na jego miejsce powstała w 2021 roku koalicja PSD-PNL. Koalicja słabo wypadła w wyborach do Europarlamentu, a po tym kryzysie jej nową liderką została Lasconi. Eksperci uważają, że w warunkach ogromnej frustracji rządami PSD-PNL, zdystansowana wobec nich USR ma szanse w jakimś stopniu stać się alternatywą dla sił radykalnej prawicy. Problemem USR jest brak przełożenia na mniejsze miejscowości i tzw. prowincję. USR popiera umocowanie kraju w strukturach unijnych i euroatlantyckich, popiera również pomoc dla Ukrainy, a Rosję postrzega jako zagrożenie.

Do niedawna jeszcze zajmująca drugie miejsce w sondażach PNL (Partia Narodowo-Liberalna) była tradycyjnie drugim biegunem rumuńskiej polityki obok PSD. Ostatnie trzy lata to czas jej wyraźnego kryzysu, do czego przyczyniła się "utylitarna" koalicja z tradycyjnym rywalem. Jest to partia centroprawicowa, odwołująca się do tradycji historycznej PNL sprzed ponad stu lat. Do spadku notowań PNL, która niegdyś miała na sztandarach walkę z postkomunistycznym układem, przyczynił się sojusz polityczny z PSD, zawarty w 2021 roku. Po tym kryzysie przed PNL stoi trudne zadanie odbudowy wizerunku. Słaby, ok. 9 proc., wynik w wyborach prezydenckich (byłego już) lidera Nicolae Ciuki z jednej strony obrazuje problemy partii, z drugiej – jest złym prognostykiem przed wyborami parlamentarnymi.

UDMR – partia mniejszości węgierskiej jest tradycyjnym elementem rumuńskiego krajobrazu. Pomimo możliwości korzystania z preferencji dla mniejszości, uczestniczy w wyborach w normalnym trybie i dostaje się do parlamentu. Formalnie jest centroprawicowa, ale pod jej skrzydłami zbierają się Węgrzy z całego politycznego spektrum. W sensie współpracy politycznej UDMR wykazuje "obrotowość" i można ją sobie wyobrazić w koalicji zarówno z PSD, jak PNL czy USR, ale zdaniem ekspertów z całą pewnością nie dopuściłaby do sojuszu z AUR.

S.O.S Romania, założona przez kontrowersyjną polityczkę Dianę Sosoacę po jej odejściu z AUR, jest jedyną partią na rumuńskiej scenie politycznej, która otwarcie opowiada się za współpracą z Rosją i chętnie powtarza jej narracje na temat wojny w Ukrainie, sytuacji międzynarodowej, ale także – wewnątrz Rumunii. Eksperci nie boją się nazywać tej formacji, ale przede wszystkim jej liderki, która jest jej główną siłą napędową, formacją szowinistyczną. Paliwem Sosoaki jest ekscentryczny protest przeciwko wszystkiemu, co jest uznane za normę polityczną, skandale i happeningi, niepodporządkowanie się żadnym regułom i głośne ubliżanie wszystkim. Liderka S.O.S. prezentuje poglądy antyunijne i antynatowskie, zaś szeroko pojętemu Zachodowi zarzuca antyrumuńskie zmowy i spiski. Jest otwarcie antyukraińska, a w parlamencie wystąpiła z projektem ustawy o aneksji części terytorium Ukrainy. Jest uwielbiana przez rosyjskie media, a po wybuchu wojny poszła do rosyjskiej ambasady, by rozmawiać o neutralnym statusie Rumunii wobec rosyjskiej agresji. Sosoaca nie została dopuszczona do wyborów prezydenckich przez Sąd Konstytucyjny z powodu "podważania zasad konstytucyjnych". Ten krok może paradoksalnie pomóc jej partii w wyborach do parlamentu, biorąc pod uwagę rosnącą popularność sił radykalnych i antysystemowych.

Szanse na wejście do parlamentu ma także radykalnie prawicowa Partia Ludzi Młodych (POT), założona przez kolejną byłą członkinię AUR Anemarię Gavrilę w 2023 roku. Dotychczas poza istotnymi pozycjami w sondażach, partia ta pojawiła się tuż pod progiem wyborczym (z wynikiem 4,6 proc.) w czwartkowym badaniu. Jest to wynik poparcia, które formacja ta zadeklarowała dla zwycięzcy I tury wyborów prezydenckich, nie posiadającego własnej partii Calina Georgescu.

Autorka/Autor:js/akw

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ROBERT GHEMENT